Film obejrzałem w wersji rozszerzonej. Jest nudno, nudno, nudno. Komiksów nie czytałem, toteż podchodzę do tego "dzieła" jak do najzwyczajniejszego filmu. Fabuła kompletnie nieciekawa, oklepany scenariusz. W połowie filmu prawie zasnąłem, moje aktywne zmysły zostały uratowane przez zjedzenie smacznego posiłku. Efekty mnie nie powaliły - poprawnie. Na plus zdecydowanie postać Hellboya i poczucie humoru (tylko jakoś tak niedużo tego humoru było). Podobała mi się również gra Perlmana. Na minusie, poza wspomnianym przeze mnie scenariuszem, dialogi - są infantylne do bólu.
Ocena 4/10 być może dałbym więcej, ale spodziewałem się lepszego kina, tym bardziej, że oglądając filmy del Toro byłem przekonany, że filmy przez niego kręcone nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Okazało się, że nie wszystkie.