Po jakże udanej pierwszej części Wysłannika, dostajemy bardzo mocnego średniaka - niestety. Jeśli miałbym go porównać do wszystkich drugich części kultowych serii (Koszmar, Halloween, Piątek 13, Teksańska Masakra, Evil Dead),to chyba bym na nim, suchej nitki nie zostawił. Film nie dość, że czasem strasznie się wlecze, posiada wiele bardzo głupich wątków/scen, to jeszcze do tego robi z kultowych bohaterów (Cenobitów), jakiś trzeciorzędnych leszczy! O ile pierwsza część była o kostce, "jeżyku" i jego kompanach, to druga część jest już tylko o kostce. A niech mi ktoś powie, ile można wyciągnąć z fabuły, gdzie główny wątek skupia się na sześcianie? Do tego rządzącym piekłem?! Za ten scenariusz należy się (murzyńska) pała w wykrzyknikiem. Nie muszę chyba wspominać, że aktorstwo leży i kwiczy, jednak w tamtych czasach (tj. w latach 70, 80, 90), nigdy nie prezentowało się w horrorach jakoś okazale - zresztą, pozostało tu chyba po dziś dzień.
Gdybym miał coś pochwalić, to napewno byłby to klimat, który jest mocno odczuwalny. Do tego dołożyłbym niezłe efekty GORE, choć same efekty komputerowe, to już raczej dramat - lepiej byłoby se je darować. Podobała mi się również charakteryzacja - postacie bez skóry, nawet nieźle się prezentują. Są lekko obrzydliwe, a to już dla mnie plus :)
Cóż można więcej rzecz o tym filmie? chyba tylko tyle, że po prostu nie dał rady udźwignąć brzemię, jakie na nim ciążyło. Myślę, że fanom się raczej spodoba - ja raczej do nich nie należę (choć pierwszą część uwielbiam), dlatego moje słowa są dosyć krytyczne.
__________________________

MOJE (+/-):
+klimat, +sceny GORE, +niezła charakteryzacja, +jak zwykle - fajnie jest zobaczyć Cenobitów

-fabuła/scenariusz, -wygląd piekła, -oszkalowanie kultowych bohaterów, -nużący, -zakończenie, -jak dla mnie - wiele scen niezrozumiałych/niepotrzebnych