najgorszy film jaki w życiu widziałem!!! przerwałem oglądanie po 20 min ponieważ nie dałem rady tego badziewia oglądać , same nudy i nic sie nie dzieje w tym filmie NIE POLECAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
milusto, bez przesady- facet ma inny gust i tyle.Ja nie jadę po wszystkich ludziach, że są tępi bo słuchają muzyki z radia.To,że słucham baaardziej ambitnej muzyki, to nie znaczy , że inni są tępi.Kwestia też wrażliwości na muzykę i wymagania.
Swoją drogą to dobrze, że Hi way tak obrywa(patrz:średnia).To tylko świadczy o jego innośći, niezależnośći.
Hi Way to mimo wszystko produkcja niszowa dla ludzi nie myślących szablonowo. Jeśli kogoś bawią amerykańskie komedie to niech tego KIJKIEM NIE TKNIE... błagam... bo to jest humor nietypowy, oryginalny i oczywiście ekscentryczny niestety ze statystycznym wskazaniem na "zły". Ja się do większości nie zaliczam. Dlatego mimo wszystko wstrzymałbym się ze skrajnie negatywnym komentarzem [w dodatku z paroma wykrzyknikami].
Zgadzam się z Tobą. Film dla ludzi o specyficznym (ciężkim) poczuciu humoru. Nie gustuję w filmach amerykańskich a szcególnie komediach, co nie oznacza, że Hi-Way podobał mi się. Dla mnie produkcja bardzo, bardzo kiepska ale nie powiem, że to najgorsza komedia jaką w życiu widziałem. Wogóle stwierzdenia typu" najgorszy - najlepszy - film jaki w życiu widziałem" są dla mnie absurdalne, wręcz idiotyczne. Oglądając dużo nie jest się w stanie określić jaki film jest najgorszy a jaki najlepszy. Co najwyżej mogę stwierdzić, że jest to najgorszy film jaki udało mi się obejrzeć w ostatnim miesiącu. Bo Hi-Way w moim odczuciu to przerost formy nad treścią. Spodziewałem się kina absurdów w stylu Monthy Pythona (którego uwielbiam) lecz niestety. Jedyne "skecze", które uważam za śmieszne w tym filmie to wywiad z biznesmenem (ta kamera...) oraz wyleczanie dzieci z braku apetytu. Choć na pewno ze śmiechu się przy nich nie pokładałem. Reszta to w moim odczuciu kicz. Kino zbyt ambitne aby mogło być dobrą komedią. A jeśli ktoś zachwyca się tymfilmem - szacunek, mamy inne upodobania. Słabo, słabiutko na jakieś 2-4/10
KOLEJNY GLUPI METAL KTORY MYSLI ZE JEGO MUZYKA JEST "AMBITNA" I DLA INTELIGENTNYCH A INNYCH TRAKTUJE Z POBLAZANIEM... EHH JAK MI SZKODA TAKKICH GLUPICH METALI.. ZAL MI WAS
A mnie szkoda ludzi klasyfikujących innych na podstawie muzyki, której słuchają.
A kto tu klasyfikuje ludzi na podstawie muzyki? Powiedziałem tylko,że jeśli Milusto najeżdza na gust filmowy "pawelkonto" , to tak jak ja bym mógł najeżdżac na ludzi słuchających radia, a nie Mozarta czy King Crimson.Rozumiesz analogię?
Oj Kori Kori. Ja tu wstawiam się za Tobą a Ty Brutusie przeciwko mnie... O ludziach klasyfikujcych innych na podt. muzyki - to było do elohortex,a, który coś tam zamajaczył o głupich metalach. Pozdro.
Może i tak ale zwracam Ci uwagę, że to filmweb a nie muzykaweb. Po co dodajesz komentarze nie wypowiadając się o filmie?
gowno prawda. sa tempi i tyle. chyba ze mamy inna definicje slowa "tempy". bo w sumie odnosze wrazenie ze Ty bierzesz pod uwage zdolnosci obliczeniowe lewej polkuli mozgu danego osobnika!
a co mnie to obchodzi? mam gdzies czego sluchasz i jak sie ubierasz. przestan sie obnosic caly czas ze swoja odmiennoscia. myslisz ze jak jestes inny to jestes fajny?
Dla mnie ten film był po prostu bardzo słaby i bez pomysłu, chyba jedyny ja którym zasnęłam. Nie wiem skąd tyle pozytywnych głosów i opinia "niestandardowego i nowatorskiego"...Bardzo kiepski humor, w zasadzie brak jakiejkolwiek gry aktorskiej - ma itak za wysoką średnią jak na swój poziom
Najgorszy to może zbyt mocne określenie. Wg mnie najgorszy film to
"Wojna Światów" z Tomem Cruzem. Wyszłam z kina po 20 min!!!! W przypadku
Hajłeja widzimy, że autorzy chcieli nas oszukać takim niby-
wysublimowanym poczuciem humoru, które w rzeczywistości nie miało zadnej
konsekwencji. Nalepsza scena to odwet na Andrzejeczku, który został
zaproszony do rezydencji podejrzanego filmowca a w tle słychać było
odgłosy rodem prosto z dżungli :)))) to mnie naprawde rozbawiło :))))
potem było juz coraz gorzej, a zwłaszcza scena z "jedzerem" i z
"nauczycielem", który daje szanse uczniowi na "komis". Nudne i wydumane.
Pozdrawiam
Iza
najgorszy nie-jest jeszcze "Gulczas, a jak myślisz?". Kino specyficznego humoru, charakterystycznego dla kabaretu Mumio. I niech przy kabarecie pozostaną, bo pomysł na film okazał się jakiś wybuchowy: wybuchł pomysł i na tym koniec. Jakieśpozytywy? Może ostatnie 10 minut, które kojarzyły m się z naturszczykami z "Rejsu". Niee polecam.