Ale ma to swój sens, co okazuje się w dalszej części filmu. Sporo przemocy wobec kobiet, sceny tortur, gore, oraz teatralnych "bebechów", czyli tego w jaki sposób reżyser spektaklu realizuje swoją chorą wizję gry aktorskiej. Całkiem porządny thriller.
Na początku film wydaje się bezsensowny pod względem fabuły. Więzione kobiety, teatr makabry w stylu gore, sny plątają się z rzeczywistością i to wszystko pomieszane, flaki z olejem. Potem film nabiera trochę sensu. Dlatego zgadzam się, że nie jest bardzo zły, ale też nie porywa. Daję "5", zwłaszcza z powodu obdarzonej wdziękiem odtwórczyni głównej roli. Z pewnością jest to thriller a nie horror.