Pewien jegomość poznaje zagubioną damę, zaprasza ją do siebie, by ta mogła w spokoju przenocować. Oczywiście rodzi się z tego miłość. W miarę rozwoju akcji, ujawnia się jednak nie tak zupełnie jasna przeszłość kobiety.
Największy problem, na jaki cierpi ten obraz, to brak zaangażowania fabularnego i emocjonalnego w przedstawioną relację. Film skacze po wątkach, rzucając faktami z przeszłości bohaterki, jednak nie podając absolutnie nic poza suche zdarzenie, do którego ni jak widz nie podchodzi. I tak to się rozwija aż do finału, który mógłby być uznany za wyciskasz łez, gdyby udało się widza kupić w historię. Ja się nie wciągnąłem.