Mi przychodzą do głowy:
- Klik i Robisz Co Chcesz (jak w pędzie do kariery zaniedbujemy swoją rodzinę);
- Dick i Jane: niezły ubaw (do czego zdolni są rodzice w dobie wyzysku i kryzysu finansowego);
- Jestem Na Tak (dla ludzi, którzy są zawsze na "nie");
- Kłamca, Kłamca (dlaczego mimo wszystko bez drobnych kłamstw nie możemy się w życiu obejść);
- Patch Adams (o braku ludzkiego podejścia do pacjentów współczesnych lekarzy);
- Kariera Nikosia Dyzmy (polska scena polityczna w krzywym zwierciadle);
- Był Sobie Chłopiec (że nie zawsze "mężczyzna" i "dziecko" jest równoważne odpowiednio "ma dzieści lat" , "ma naście lat");
- Nietykalni (razem możemy wszystko);
- Dom w Głębi Lasu (jak bardzo wyczerpał się horror jako gatunek filmowy);
- Sex Story i American Pie (tak, tak!) (w dłuższej perspektywie nie ma seksu bez miłości);
- Bruce Wszechmogący (że Bóg w porządkowaniu tego świata nie ma wbrew pozorom aż tak łatwego zadania);
- Seksmisja (natury nie da się oszukać w tych sprawach);
- Legalna Blondynka i Shrek (nie szata zdobi człowieka);
- Show (do czego zdolna jest telewizja i jak ogłupia widza);
- Pogoda Na Jutro (polska mentalność we wszystkich materiach w pełni ukazana);
- Skrzydlate Świnie (dla kibiców - są rzeczy ważne i ważniejsze);
Mogę jeszcze dodać Testosteron i Baby Są Jakieś Inne, które traktują o postrzeganiu kobiet w oczach mężczyzn, ale te dwa akurat średnio mi się podobały.