PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
7,2 245 922
oceny
7,2 10 1 245922
5,4 27
ocen krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Silmarillion - film

ocenił(a) film na 10

Władca Pierścieni i Hobbit są naprawdę świetnymi filmami, ale brakuje Silmarilionu. Nie znamy przecież z filmu historii Dawnych Dni.
Jeśli chodzi o wydarzenia sprzed Hobbita w filmie to może i nie jesteśmy w pustce-wiemy co nieco: o historii krasnoludów po utracie Ereboru i o ich walce w Morii; znamy wydarzenia z Drugiej Ery(Wojna z Sauronem, wykucie Jedynego Pierścienia), a nawet co nieco z Trzeciej Ery(jak Isildur zginął, jak Pierścień leżał na dnie Anduiny i jak Pierścień był u Golluma).
Dobrze, że nie zrobili z Hobbita takiej krótkiej historii, jak w książce. Uważam, że bardzo dobrze, że go rozszerzyli nawet do trzech części, bo dzięki temu znamy więcej z historii Śródziemia.(między innymi: wyprawa Gandalfa do Dol Guldur i wcześniejsza konfrontacja z Sauronem) Poza tym dzięki podzieleniu Hobbita na trzy części(a raczej rozszerzeniu do trzech części) mamy więcej przyjemności z oglądania. Fani nie muszą obejrzeć filmu i mówić "ojej jaka szkoda, że już koniec. A pooglądałbym se jeszcze"
Co do braków ze znajomości z historii Śródziemia uważam, że powinni dokręcić z 3-4 filmy "Silmarillion"' w zależności, jak się zmieści. Każdy film powinien przedstawiać jakiś wątek. Uważam, że powinni zrobić następujące wątki:
- miłość Berena i Luthien; tu pokazaliby przynajmniej Silmarille i opowiedzieliby w narracji Berena ich historię(przy okazji dowiedzielibyśmy się czegoś na temat Morgotha). Skończryliby epilogiem, w którym byłby już Dior.
- historia Gondolinu; w początkowej narracji opowiedziałbym o jego budowie wycieczkę Aredheli i jej życie z Ciemnym Elfem oraz narodziny Maeglina i jego przybycie do Gondolinu, a później ja bym zrobił przeskok czasowy i pokazałbym zdradę Maeglina i upadek Gondolinu; pokazałbym w tym filmie Żądło, które później miał Bilbo Baggins.
- w trzecim filmie przedstawiłbym w narracji historię Morgotha, jego stworzenie przez Iluvatara oraz uwięzienie i jego dalszą działalność. Film zaś pokazywałby końcówkę jego panowania, a na końcu rozegrałaby się bitwa, w której Morgoth zostałby pokonany i rzucony w otchłań. Gdybym kręcił ten film wystąpiłby w nim Sauron.
- czwarty film mógłby być też zatytułowany ,,Dzieci Hurina''. Tu przedstawiłbym historię Turina Turambara oraz Hurina, tak jak opisał ją Tolkien.

W którymś z tych filmów opowiedziałbym również w formie narracji historię króla Thingola, jeszcze jako Elwego i Meliany.
W te filmy wcisnąłbym jeszcze coś o Noldorach.


Jest szansa na kontynuację filmów Śródziemia?

ocenił(a) film na 8
anonim300

Szansa na Silmarillion bardzo mała, zważywszy na niechęć syna Tolkiena do sprzedaży praw. W sumie szkoda, są historie które z chęcią zobaczyłabym na wielkim ekranie, między innymi te wymienione.
Już prędzej ktoś zrobi (niepotrzebny) remake Władcy Pierścieni lub Hobbitów. W przypadku Władcy, i tak nic lepszego by nie nakręcili, więc nie ma co się brać za to;]

ocenił(a) film na 10
Julia_20

Wiem o jego niechęci, ale nie rozumiem tego. Co takiego Christoperowi przeszkadza, że my filmujemy historię jego ojca??? Ja myślę, że gdyby jego ojciec żył, byłby nawet dumny z tego, jaką dzięki temu osiągnęły sławę jego dzieła i czego się doczekały na ekranie. A przecież wydanie praw do kręcenia filmu nic mu nie zaszkodzi. Wystarczy pewnie tylko jego podpis na kartce papieru i w dodatku otrzyma za niego kasę.
Jeśli się nie zgodzi, to chyba będziemy mogli dopiero zrealizować film ,,Silmarillion'' dopiero w 2043 r., bo wtedy minie 70 lat od śmierci J.R.R. Tolkiena.

Remake Władcy Pierścieni i Hobbita jest tak niepotrzebny, że takiej głupoty chyba nikt już nie zrobi. Dla wytwórni filmowej będą to same straty.

anonim300

(uwaga, będzie długa wypowiedź)
Władca to i owszem - świetny film - acz Hobbit już zdecydowanie takim nie jest. Nijak nie oddaje tego, co oddawać powinien.
Moim zdaniem źle, że nie zrobili z niego tak krótkiej, jak w książce historii - (też między innymi przez takie ingerowanie w treść mamy marne szanse by Silma zobaczyć).

Co do twojego pomysłu na Silma, czyli wreszcie głównego tematu;
1. Jeśli kolejność miała znaczenie, to na pewno robiłabym Dzieci Hurina przed Gondolinem - Turin urodził się przed Tuorem, Nargothrond upadł przed Gondolinem, a historia Gondolinu, zakończona wyprawą Earendila jest zakończeniem Silmarillionu, stąd powinna iść na koniec.

2. Nigdy nie chciałabym też zobaczyć filmu z obecną w nim postacią Eru, z przedstawioną Ainulindale ani niczym, co sięga dalej niż Arda czy czas. Początki tych historii są zbyt abstrakcyjne, by pokazywać je na ekranie - powinno to pozostać wyłącznie w wyobraźni czytelnika, a wszelkie ekranizacje nie powinny sięgać dalej, niż do Quenta Silmarillion (z ewentualnymi nawiązaniami (jak to LOTR robi w stosunku do Silma) do Vala Quenta i Ainulindale - acz słownie, bez większych wizualizacji). Stąd (apropo Morgotha), może lepiej takie treści przekazywać w postaciach - w dialogach, opowieściach, a nie w narracji wymagającej obrazu, chyba że jakoś inteligentnie przedstawionego - acz Morgoth głównym bohaterem filmu zdecydowanie być nie powinien.


3. Zakładając że filmy zostałyby zrobione minimum równie dobrze co Władca, sama chciałabym zobaczyć to w formie pięciu filmów - nie chronologicznych, acz wzajemnie swoje wątki rozwijających;
-1.Beren i Luthien (plus historia Thingola, a więc i wspomnienie wędrówki elfów, w prologu historia Barahira, a więc i Bitwa Nagłego Płomienia, Dior),
-2. Dzieci Hurina (Huor i Hurin, Nírnaeth Arnoediad (wydarzenia na wschodzie), historia Turina, Morweny i Nienor)
-3.Gondolin (W prologu historia Turgona, a więc i wspomnienie przeprawy po zdradzie Feanora; Helcaraxe, Elenwe, a także o ingerencji Ulma w powstanie Nargothrondu i Gondolinu, historia Tuora, historia Maeglina, na koniec upadek Gondolinu)
-4. Tu coś o Noldorach, a raczej gównie o Feanorianach (wykucie Silmarilii, przysięga, Melkor i Ungolianta, Maedhros na Thangorodrimie, pozostałe dwie bitwy, pojedynek Nolofinwego z Morgothem, Caranthir Halleth, Nírnaeth Arnoediad (wydarzenia na zachodzie), i przy okazji duża część historii Morgotha)
-5. Earendil (na start jako dziecko w podróży z Gondolinu, w miedzy czasie historia Elwingi i jej braci, podróż do Valinoru, historia Elronda i Elrosa, Wojna Gniewu na zakończenie).

Ogólnie też fajnie było by mieć jeszcze jakieś filmy z Drugiej Ery, zwłaszcza o Numenorze i jego upadku, czy o Eregionie i historii Celebrimbora (ten pierwszy w daje bezpośredni most od Elrosa i wydarzeń z Wojny Gniewu, do Elendila i walki z Sauronem znanej już z ekranu; drugi natomiast może rozwinąć wątek klątwy Feanora, historii Galadrieli i Celeborna, Gil-Galada).
A i początki Istarich do Wojny elfów z Sauronem można gdzieś dokleić.

- no; to jest taka moja wizja idealna (może nie idealna, acz w kontekście, że nierealna - żeby taka koncepcja miała ręce i nogi, po pierwsze musiałaby powstać długie i dość niestandardowe filmy, po drugie być kręcona za razem jak trylogia LOTR, po trzecie kosztowałaby tyle, że nikt nie porwałby się z taką motyką na słońce), stąd sprowadzając wypowiedź na realne tory, mam nadzieję że choć Dzieci Hurina kiedyś powstaną - bo moim zdaniem (choć najmniej lubię tę historię) najbardziej się pod film nadają.
(albo trylogia; 1. Hurin i Huor 2. Dzieci Hurina 3. Tuor i Upadek Gondolinu - to by już było sensowne).


A czy mamy szanse? Po Hobbicie już naprawdę niewielkie. Acz biorąc pod uwagę, że cały czas wychodzą nowe książki, może w końcu któryś z potomków Tolkiena pokusi się na zarobki z filmu i jakaś pojedyncza historia nam się dostanie. Bo cały Silmarillion bez wątpienia to nie będzie.

ocenił(a) film na 10
asa111

Dlaczego Hobbit nie był wg. ciebie fajny? Mi tam się bardzo podobało to rozszerzenie do trylogii. Może na początku te trzy części to mi się nie podobały, ale tylko dlatego, że po każdej trzeba było czekać rok na kolejną. Ale teraz Hobbit jako trylogia mi się bardzo podoba i uważam, że dobrze, iż Jackson rozegrał to tak, a nie inaczej. Nie wiem, czy jestem jednym z nielicznych, którzy tak uważają, pewnie tak.
Mam nadzieję, że Christoper Tolkien w końcu zmieni zdanie i zgodzi się na kręcenie historii Dawnych Dni. Jeśli nie to Tolkien umarł w 1973 r. Prawa autorskie do takich operacji, jak wydanie zgody na ekranizację filmu wygasa 70 lat po śmierci autora, czyli w Śródziemiu wygaśnie w 2043 r. A wtedy może będzie się działo na ekranie kinowym.
Nie mówię, że należy pokazywać po kolei sceny z Eru Iluvatarem, ale jakoś w narracji opowiedzieć, wspomnieć że istniał. Może być w prologu, albo w środku filmu, tak jak w LOTR to było podczas narady u Elronda, gdzie w wyniku opowieści pokazały się sceny Elronda 3000 lat wcześniej podczas walki z Sauronem. Ale Morgotha uważam, że koniecznie należy pokazać we wszystkich częściach. Saurona też by było fajnie pokazać, tym razem nie jako władcę świata, ale jako sługę.
Jeśli chodzi o kolejność to ciężko stwierdzić; wszystko tam się przewija. Przykładowo Beren i Luthien istnieli w czasach istnienia Gondolinu. A jakby nakręcić film o wojnie z Morgothem, to on był już jako Melkor przed Gondolinem, a został pokonany po upadku Gondolinu. Może coś tam da radę z tego wykombinować.
Jednak Ungoliata pojawiła się tylko chwilowo, to można by tam wspomnieć tylko jaki los ją spotkał. Ważni są tu przede wszystkim: Noldorowie i ciążąca na nich klątwa, losy Melkora/Morgotha. Można ewentualnie pokazać Celeborna i Galadrielę oraz Elronda, ale to już raczej dlatego, że znamy ich z LOTR. Jednak jeśli chodzi o Noldorów to jednak elfowie z ich szczepu stworzyli Gondolin to w filmie o Gondolinie już by się wszystko o nich wyjaśniło.
A co zamierzasz pokazać z Drugiej Ery. Sam Tolkien napisał o niej niewiele. Znamy z filmu główne wydarzenia z Drugiej Ery z czasów wojny z Sauronem.

anonim300

Hobbity mi się nie podobały głównie przez to, że nie są ani lekką bajką dla dzieci, ani poważną historią na miarę Władcy. Jackson nie mógł się zdecydować czy kręcić to pierwsze, czy to drugie; W efekcie nie mamy ani dobrej lekkiej historyjki, ani dobrej, poważnej trylogii. Mamy takie nie wiadomo co; Z jednej strony chcemy wprowadzić powagę, z drugiej serwujemy poziom humoru odpowiedni dla przedziału wiekowego - 7 lat.
Charakteryzacja nie jest już tak dobra (taki Bombur czy Wielki Goblin są przerysowani do granic możliwości), film jest efekciarski zamiast efektowny (o wyczynach Legolasa nie muszę się rozpisywać), a w chwili gdy Galdalfa przed trollem "uratował" Alfrid (kolejny przerysowany), bo mu się kamyczek w lasce zaciął i zapalić nie chciał, miałam ochotę wyłączyć film - całą duchowość tej postaci trafił szlak, a cała moc Ardy została zdegradowana do nieistotnych artefaktów, które działają jak na baterie. (a to tylko pierwsze z brzegu przykłady)

Jesteś pewien, że w przypadku przepisania praw na Christophera to nie czas od jego śmierci będzie się liczył? A jeśli ma on pełnię praw i poda je dalej na rodzinę? Czy wówczas nadal działa to tak samo? W końcu ów prawa nie wiszą teraz, przez te trwające lata w powietrzu - należą do konkretnych osób, które z nich korzystają.

Morgotha - zgadzam się - jak najbardziej należy pokazać wszędzie tam, gdzie i w książce występuje. Bardzo jednak (nawiasem mówiąc) boję się wyglądu jaki by dostał, podobnie jak w przypadku każdego Valara - oglądając ilustracje, (o fan-artach nie wspominając) często można złapać się za głowę widząc, jak autor obrazka minął się z wyobrażeniem. (dla przykładu - książkowe ilustracje Teda Nasmitha są dla mnie straszne - mówiąc o postaciach (bo pejzaże podziwiam) - Morgoth, Ulmo, Aule - nie mogę się zdecydować który podoba mi się najmniej. (jak to dobrze, że to John Howe i Alan Lee uczestniczyli w ekranizacjach)).
Saurona także chętnie bym zobaczyła - mam nadzieję w innej wersji niż kolejnej odsłonie ognistego oka.

Dalej; Jeśli mówimy o realnych wizjach filmu, też sądzę, że temat Noldorów jak najbardziej w historii Gondolinu, jak i Berena i Luthien (w postaciach Finroda, Celegorma i Cufufina) by się zmieścił, jednak w kategoriach tych wymarzonych wizji, strasznie by tego było wówczas mało. Żadna z historii Ludzi (bo każda z tych trzech opowieści skupia się na człowieku (Berenie, Turinie, Tuorze)) nie daje wystarczająco czasu i uwagi Noldorom, a już tym bardziej niemal pomija Feanorianów, gdzie jedynie dwójka z nich robi za czarne charaktery. Realia są takie, że historia elfów nie jest tak prosta do przedstawienia jak wspomniane trzy; co nie zmienia faktu, że dla mnie osobiście Silmarillion to przede wszystkim elficka historia i w ewentualnym filmie chciałabym mieć jej najwięcej. (acz oczywiście nie kosztem popsucia jej, jeśli zwyczajnie na film się nie nadaje)

Druga Era, jak mówiłam - Numenor i Eregion - zwłaszcza to drugie można łatwo rozwinąć na film, włączając w to zarówno historię Celebrimbora, jak i Galadrieli i Celeborna, a więc i Lorien, przy okazji Celebriany a może i Amrotha, Elronda i Gil-Galada, Drzwi Durina - problem jest tu jedynie taki jak ze sporą częścią Silma - treści niby dużo, dialogów za to mało, i trudno przedstawić w formie standardowego filmu.
(Druga Era wymagałaby niestety tych samych zabiegów co filmowe Hobbity - sporo dopisanej treści)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones