Jestem nie powiem osobą wygodnicką i wolę oglądać filmy z dublingiem ale słyszałem pogłoski że dubling w Pustkowiu Smauga jest słaby. No i teraz nie wiem czy iść na wersję z napisami czy z dublingiem. Tylko proszę o odpowiedzi z konkretnymi zarzutami a nie "bo ja zawsze oglądam z napisami bo wolę oryginalny dubling" ja osobiście nie wolę ale jak język i dublingi są polamane i niezgodne z orginałem to wolę napisy.
Będę wdzięczny za informację gdyż na dniach chciałbym pójść na film
Czyli że zamiast np. w tym przypadku Martina Freemana, to Bilbo gra jakiś dubler. Takie wersje filmów są tworzone dla osób które mają oryginałofobię, czyli paniczny lęk przed oryginalnymi aktorami.
A, i w dublingach nie ma napisów, dlatego autor tematu się zastanawia.
Tak....
A na serio - moim zdaniem - dubbing powinien być dobrą opcją tylko dla kogoś, kto idzie do kina z młodszymi widzami. U kogoś starszego wynika to wyłącznie z lenistwa bądź innej ułomności :P Faktem jest, że polski dubbing wygląda całkiem przyzwoicie w wielu ostatnich produkcjach, nie mniej jednak dla mnie jako fana Tolkiena i Śródziemia napisy bardziej oddają klimat filmu, który i tak jest bardziej luźny niż w przypadku LOTR. Za nic nie wybiorę jednak dublera zamiast głosu Iana McKellena jako Gandalfa.
Rymeq - jeśli chcesz iść na ten film tylko jako luźną rozrywkę, nie chcesz się nim w żaden sposób delektować ponad normę, to wydaje mi się, że dubbing może być dla Ciebie odpowiedni. Sam polecałbym napisy, jak już mówiłem - dla klimatu, ale to nie tyczy się wszystkich.