PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=124119}
7,5 358 800
ocen
7,5 10 1 358800
6,5 17
ocen krytyków
Hooligans
powrót do forum filmu Hooligans

Uważam za bardzo niesprawiedliwe fakt, że tyle się mówi o tym filmie i tak się go chwali, podczas gdy stosunkowo niewiele mówi się o filmach takich jak: Football Factory, Rise of the Footsoldier, dużo lepiej pokazujących środowisko kibicowskie. Co mi się zdecydowanie nie podobało w tym filmie to podejście do tematu. Odnoszę wrażenie że reżyserka i scenarzystka, pani Lexi Alexander, nigdy nie miała osobiście kontaktu ze środowiskiem pseudokibiców. Jest to środowisko patologicznie, nie oszukujmy się. Ludzie, którzy lubią rozbijać sobie głowy dla sportu, często niewiele interesuje ich prawdziwa piłka, część z nich uwikłana jest w handel narkotykami lub inne przestępstwa (nie mówię, że wszyscy). Są to też nie rzadko ludzie porywczy, trudni w obejściu. Taki obraz pokazują wymienione wyżej 2 filmy, produkcji brytyjskiej z resztą.

Co pokazuje nam pani Alexander? Że pseudokibic to wesoły gość którego nie da się nie lubić, uśmiechnięty, rozbawiony, a bicie się na ustawkach to prawdziwa męska przygoda, co z resztą próbuje na siłę usprawiedliwić i pokazać jako coś zupełnie normalnego. Robienie z patologii wesołej przygody, lekcji życia, z pseudokibiców gwiazdy rocka. Wybaczcie, nie kupuję tego.

użytkownik usunięty
el_amigo

Ten film jest lekką hollywodzką historyjką, w której pseudokibice są ukazani w pozytywnym świetle - zgadzam się, ale sam film pokazuje, że przemoc rodzi przemoc, także nie możemy mówić tutaj tylko o bohaterach, że ich wysłodzono, bo sam film ma głębsze treści.

słyszałam wiele dobrych komentarzy o tym filmie, jednak mnie on bardzo rozczarował. Nie wiem jakie miało być przesłanie, ale moim zdaniem motyw filmu czyli pseudokibice jest chory i nie widzę sensu nagrywania tego typu obrazów... może dla pieniędzy albo by poruszyć odbiorcę jakie ich życie jest smutne.. Tylko, że sami wybierają sobie taki los, przez własną głupotę.

ocenił(a) film na 8
Madzia_13

Przesłanie ma być takie, że chłopak nauczył się od kiboli jak walczyć o swoje. Czy to prawdopodobny scenariusz wychowawczy, to inna sprawa ;)

ocenił(a) film na 10
el_amigo

bla bla bla bla... przecież lepiej, żeby każdy kibic dławił w sobie złość i wyżywał się jak reszta społeczeństwa na swoich bliskich, topił łzy w alkoholu lub w innych nałogach...to jest nasz sposób życia i nikt tego nam nie zabierze !

ocenił(a) film na 6
zaglebiak0303

A skąd w kibicu jest złość i żal? Może najwyższa pora na chwilę refleksji, zastanowienie się nad swoim życiem? Czy obicie komuś gęby doprowadzi do rozwiązania problemów, które powodują ową agresję? Myślę, że raczej ją spotęgują. Na szczęście nie jest tak źle z naszym społeczeństwem jak myślisz, nie wszyscy którzy nie chodzą na ustawki zapijają się wieczorami lub biją swoje żony/dzieci. Są też normalni ludzie, którzy żyją w pokoju z innymi, a jak chcą się po męsku wyżyć, zapisują się na boks, kickboxng, mma, zapasy, judo, lub idą z koleami pograć w piłkę nożną, a nie tylko wypić wino pod bramą i obić jakiegoś lumpa.
Oczywiście masz prawo robić ze swoim życiem co tylko chcesz... tak długo, jak nie leczą Ciebie potem w szpitalu z naszych podatków lub nie niszczysz stadionów, przystanków itd.

ocenił(a) film na 10
el_amigo

to o czym mówisz to 2 rożne sprawy, mylisz Hoolsa z huliganem, Hools'i którzy biją się na ustawkach, robią to tylko ze sobą, na ustawkach, nic po zatem (hmm chyba trafiłem na czytelnika Gówna Prawdy, widza tvn-u itd.)a huligan to huligan...demoluje ławki, okrada staruszki, bije lumpów itd...ale w POlsce obraz kibica tak jest własnie wykreowany...no cóż wszystko zamyka się w roli polityki i mediów ot co, a pytasz się skąd bierze się agresja?Nie jestem psychologiem ,ale to zjawisko jest całkowicie naturalne, a wywołuje ją stres, złość i wszystko co negatywne z dnia codziennego..proponuje książkę ''Jestem kibolem'' jeśli o niej nie słyszałeś, możesz ja potraktować jako zwykły bullshit, albo chociaż wyjść z inicjatywą i postarać się zrozumieć kibiców od innej strony...PS: gdyby interesowała mnie piłka nożną, zostałbym piłkarzem, nie kibolem !

ocenił(a) film na 1
el_amigo

"Co pokazuje nam pani Alexander? Że pseudokibic to wesoły gość którego nie da się nie lubić, uśmiechnięty, rozbawiony,"

A kim ma być ów człowiek debilnie określany "pseudokibicem"? Spiętym, sfrustrowanym, zaćpanym bezmózgiem? A skąd taki obraz? Ilu bojówkarzy, czy też szerzej mówiąc, kibiców, znasz, że wiesz jakimi ludźmi są na codzień?

ocenił(a) film na 6
Millwall

"A kim ma być ów człowiek debilnie określany "pseudokibicem"? Spiętym, sfrustrowanym, zaćpanym bezmózgiem? A skąd taki obraz? Ilu bojówkarzy, czy też szerzej mówiąc, kibiców, znasz, że wiesz jakimi ludźmi są na codzień?"

Nie wiem czy zaćpanym, kilku takich pewnie by się znalazło, są też wśród nich tacy, co uprawiają sport i nie ćpają ani nie piją dużo ale nie o to mi chodziło. Pani Alexander pokazuje statystycznego bojówkarza (czyli takiego najczęściej spotykanego) jako miłego faceta z nietypowym hobby, przedstawia to zjawisko jako coś pozytywnego. Bardziej podobało mi się to, jak pokazał pseudokibiców Nick Love albo Julian Gilbey, gdyż oni byli bliżej prawdy. Nie podobała mi się zwyczajnie konwencja tego filmu.

Co do drugiego pytania, to osobiście poznałem w życiu kilku bojówkarzy. Niektórzy byli spoko ludźmi z którymi można było się napić, inni mieli już nieźle zryty łeb i nie miałbym ochoty się z nimi zadawać. Jak ktoś chce się bić z drugim kibicem skorym do bójki to niech się piorą, ale jak już huligan (z którym hools też się brata, jak to podzielił zaglebiak powyżej) napada na niewinne osoby albo demoluje wszystko dookoła w dzikim napadzie szału to już nie jest ok. Z resztą to nie jest forum dotyczące tematyki huligańskiej.

ocenił(a) film na 1
el_amigo

Skoro zatem subkultura kiboli to w zasadzie przekrój całego naszego społeczeństwa, to dlaczego masz pretensje, że akurat w tym filmie pokazano tą niby sympatyczniejszą stronę, co zresztą nie jest prawdą, gdyż np lider Millwallu do takowych raczej się nie zalicza, poza tym w filmie pokazuje się różne sytuacje i ciężko, by podczas imprezy w pubie, czy gdzieś miano pokazać zawzięte mordy z wyrazem twarzy typu "komu by tu dzisiaj wpier...?". Chyba, że uważasz, że kibice nie mają swojego życia, swoich spraw i wesołych chwil.
Jeszcze jedno - wątpię by opcja pokazania chuligana jako człowieka "miłego z nietypowym hobby, itp", była zabiegiem celowym. Zwyczajnie tak już, jest, że generalnie zawsze trzeba poczuć sympatię do głównych bohaterów filmu - to raz. Dwa - ileż to mamy filmów o dzielnych bandytach, złodziejach, mordercach, którzy nagle w obliczu takiego a nie innego scenariusza filmowego wyrastają na postacie numer jeden w filmie i widz autentycznie kibicuje im w walce z innymi bandytami, czy też policją? Przykładowo - czy masz pretensje do Bessona za to, że pokazał zawodowego mordercę w taki sposób, iż kibicujesz mu w jego walce na ekranie? A takich filmów są tysiące.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones