Całość podeszła mi, jak mało która komedia ostatnimi czasy. Poza niepotrzebną i rozwlekającą końcówkę sceną z wybuchem, wszystko mi się podoba. Nawet pani Colman (TA Colman) pałętająca się z tyłu i na ogół średnio widoczna mnie bawi, że już nie wspomnę o londyńskiej dziewczynie głównego bohatera - rola prawie jak trup w "Nice Guys" ;) I tak przyjemna była świadomość, że Hot Fuzz sobie można w każdej chwili włączyć wiadomo gdzie (z czego korzystałam), że stwierdziłam, iż zarządzam oglądanie Hot Fuzz w oryginale w urodziny (bo kto mi wtedy odmówi). I właśnie się dowiaduję, że nici z planów, bo filmu u nas już nie ma. Ktoś coś wie na temat powrotu albo dostępności gdzie indziej? Mam niewiele czasu na zaopatrzenie w DVD.