Przechodząc obok sklepu z filami DVD pomyślałem, że kupię sobie jakiś film ( i tak wakacje, a na razie nigdzie się nie wybieram ). No i wybór padł na "Hotel Ruanda" tym bardziej, że cena nie była też jakaś wielka ku mojemu zdziwieniu, a tego filmu nie widziałem więc była to nie lada okazja. Po obejrzeniu mogę powiedzieć tylko jedno: Nie żałuję wydanych pieniędzy.

Po pierwsze: film porusza ważną kwestię, czyli ludobójstwa w Afryce ( nie jestem pierwszym, który o tym pisze ). Nie możemy jednak myśleć, że takie wydarzenia działy się tylko i wyłącznie w Ruandzie. W większości cały "Czarny Kontynent" jest ogarnięty wojną domową. Takie państwa jak Somalia, Sudan, Kenia czy Etiopia także nie są obce z tego typu "przygodami" ( o ile można to tak nazwać ). Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego państwa zachodniej Europy i przede wszystkich Stany Zjednoczone nie wyślą tak swoich wojsk? No cóż na to pytanie odpowiedź jest chyba prosta, ale to już jest temat na oddzielną rozprawkę. Hmm jest już kilka filmów nakręconych z myślą o kwestii afrykańskiej np "Ostatni król Szkocji" czy "Shooting dogs". Ten drugi tytuł opowiada dokładnie o tym samym co "Hotel Ruanda", czyli wojnie pomiędzy Tutsi a Hutu.

Drugą rzeczą dla, której warto obejrzeć ten film to ci bez których nie ma filmu - aktorzy. Kapitalna rola Dona Cheadla, który według mnie niesłusznie nie otrzymał statuetki Oscara w 2004 roku ( przypomnijmy, że wtedy zwyciężył Jamie Foxx za rolę w filmie "Ray ). Świetnie ukazywał emocję i na początku filmu swoje niezdecydowanie: pomóc czy nie pomóc. Myślę, że jest to jego jedna z życiowych ról. Nie można także nie wspomnieć o Sophie Okonedo. Nie jest to może bardzo znana aktorka, ale myślę, że rola w "Hotelu Ruandzie" zmieni jest karierę i przekona innych reżyserów, że warto na nią stawiać i dawać jest trudne role. W filmie zagrali także Nick Nolte, Jean Reno i Joaquin Phoenix, który w Hoolywood są dobrze znani i cenieni.

Mówiłem, że bez aktorów nie ma filmu, a czym byłby film bez dobrego scenariusza? No właśnie. Świetne dialogi, dobrani aktorzy i akcja w filmie. Nie dziwie się, że także w tej kategorii "Hotel Ruanda" otrzymał nominację do Oscara.
Godna zauważenia jest także muzyka w filmie.

Film bardzo mi się podobał i jak wspomniałem wcześniej nie żałuję wydanych pieniędzy na ten film. Jak dla mnie jest to rewelacyjne dzieło Terry'ego Georga i z czystym sumieniem polecam.