Dlaczego twierdzisz, że jak Tobie się nie podobał to innym też ma się nie podobać. Każdy może mieć inne zdanie. Btw dla mnie to nie jest "nudna kupa shitu", film mi się podobał, nie dałem 10, ale film ode mnie otrzymał 8/10.

Spoko może i troche przesadziłem z tą nudną kupą shitu ale chodziło mi o to, że w porównaniu do innych filmów tego typu niczym specjalnym niezabłysną. A wcześniejsza wypowiedź tyczy się ludzi, którzy dają temu filmowi najwyższą ocene, lecz to bierze się chyba z tego że ci ludzie poprostu niewidzieli jeszcze naprawde dobrego filmu, więc łykają co im podsuną i niemogą wyjśc z podziwu a ja staram się im tylko wytłumaczyc, że nie wszystko co nowe znaczy najlepsze i tu podaje prosty przyklad obejrzyjcie sobie Liste Schindlera a zrozumiecie.

Kiepsko trafiłeś whiteman z tą krytyką bo "Hotel Ruanda" zasługuje na najwyższe uznanie. Nie twoja sprawa jak kto ocenia to po pierwsze, a po drugie ten film zasługuje na najwyższe noty, więc ocena 10/10 nie powinna budzić kontrowersji. Osobiście oceniłem ten film na 9/10. "Hotel Ruanda" wyróżnia się na tle tego typu filmów i w ogóle na tle współczesnej kinematografii. Właśnie "Hotel Ruanda" zalicza się do kategorii "prawdziwego dobrego kina". Ten film jest autentyczny, przejmujący, kapitalnie zrealizowany z największym pietyzmem, aktorstwo na najwyższym poziomie i bardzo przekonywująco opowiada o problemie ludobójstwa w Afryce. Nie sposób się na nim nudzić, no chyba że uważa się to za "nudną kupę shitu". Akurat ten film jest wyjątkowo dobry, więc jeśli chcesz tu komuś coś tłumaczyć to zacznij od siebie :]

Niestety nieprzekonują mnie twoje argumenty co do tego filmu, chociaż musze się przyznac bez bicia, że ostro przesadziłem w pierwszym poście, ale trudno poszło i nic już na to nieporadze. Tak czy siak, filmik jest tylko przeciętny. Liste oglądałem dobrych pare lat temu i pamiętam niektóre sceny jakbym widział je wczoraj np odstrzał żydów z balkonu czy likwidacja getta. Do tego bardzo dobrze dobrana muzyka. Może gdybym nieoglądał Listy, miałbym lepsze zdanie o tym filmie gdyż niemiał bym skali porównawczej. Hotel nierusza mnie zupełnie i wolałbym obejrzec dokument na Discavery opowiadający o tych wydarzeniach niż iśc do kina na Hotel Ruanda. Pozdrawiam

Ten film nie ma nic z przeciętności, jest wyjątkowy choć 10/10 mu nie dałem. Wstrząsające sceny to nie wszystko. W "Hotelu Ruanda" też masz takie sceny, np. gdy chlastają całą rodzinę maczetami. Albo droga zawalona trupami. Tak na prawdę liczy się sposób, w jaki opowiedziano daną historię, realizm i scenariusz. Wszystkie te elementy stoją na najwyższym poziomie. Ten film jest na prawdę poruszający i trzymający w napięciu niczym jakiś thriller. "Listy Shindlera" nie widziałem ale to nie zmienia faktu, że "Hotel Ruanda" to film bardzo dobry, a przynajmniej dobry. Nie widzę, poza osobistym gustem, powodów aby nie docenić tego filmu. Dlatego ocena od 7/10 do 9/10 jest jak najbardziej adekwatna.

Po pierwsze: Lista Schindlera opowiada o holocauscie, Hotel Rwanda o wzajemnym wycinaniu się plemion.
Nie ma co porównywać.
Lista jest jedynie lepsza z tego względu, że przedstawiono w niej w różne strony, 2 różnych bohaterów, inne perspektywy.
Dodać trzeba urok czarno białych zdjęć i ujmującą muzykę.

Ale pisanie o Hotelu, że jest słaby, nudny itd. jest wg. mnie niezrozumiałe i nie na miejscu.

Whiteman! Napisałeś, że Listę oglądałeś parę lat temu, skoro tak, to jak się czuł 8- latek oglądający tak ambitny film? Po tym co tutaj napisałeś, a dokładnie po tym jak dałeś wszystkim czytelnikom tego forum niesamowitą lekcję gramatyki wnioskuję, że nie masz aktualnie więcej niż 14 lat i niestety Twoja opinia na temat tego filmu to prawdopodobnie cytat z innego forum napisany przez jakiegoś roztropka, który o filmach wie tyle samo co ja o pokemonach. Jak już chciałeś zabłysnąć tym, że jesteś fajny i znasz się na rzeczy, to polecam przeglądarkę Mozilla Firefox, którego nowa wersja ma wbudowany słownik!

Pozdrawiam i przepraszam za mały off-topic, ale popieram każdą formę edukowania dzieci neostrady!

A ja tu widzę jeszcze inny problem. Może nieco bardziej psychologiczny... Problem wrażliwości Whiteman'a. <minuta milczenia nad utraconą wrazliwością>
Cóż jeśli nie robi wrażenia historia zapomnianej w danym dziejowym momencie przez świat (bo o funkcjonariuszach UN strzegących pokoju, mogacych strzelać jedynie do psów nie wspomnę) Ruandzie, o ludobójstwie najstraszniejszym po II wojnie światowej, o porażce nas wszystkich, francusko- belgijskich, segregujacych ludzi względem szerokości nosa kolonizatorów, a także prawa międzynarodowego, niezmienionego od 1945 roku...
mogę jedynie współczuć...
Polecam mniej horrorów klasy C
jakim kinem się karmisz?
Quo vadis dominae??...

"A ja tu widzę jeszcze inny problem. Może nieco bardziej psychologiczny... Problem wrażliwości Whiteman'a."

I w tym momencie rozmawiamy o dwóch zupełnie różnych sprawach. Bo co innego ocena filmu a co innego wydarzeń które przedstawia. Jasne, że to było okrutne tylko, że ten film akurat nie ukazuje tego okrucieństwa dosłownie. Widzimy paru kolesi latających z maczetami i reszty musimy sie poprostu domyslac. Brakuje w tym filmie nieco brutalniejszych scen. Ale oczywiście nie chodzi mi tu o sceny ala Piła czy Hostel, tylko cos co by widzowi naświetliło co tam się tak naprawde działo i jak to wyglądalo. Takie sceny właśnie były w Liście.

A co do twojego pytania - czym się karmie, to wystarczy że rzucisz okiem na liste moich ulubionych filmów i się dowiesz. A jak znajdziesz tam Quo vadis to ci stawiam piwo :)

Nudna kupa shitu to genialne określenie filmu nie ma co. a tak wogóle co chcesz od tego filmu tak konkretnie to naprawde kawałek dobrego kina

Tu chodzi tylko o ocenę filmu. Film ukazuje okrucieństwo lepiej niż nie jeden film, w którym pokazują dosłownie owo okrucieństwo. To bardzo sugestywny obraz. Poza tym jedna scena w którym bandziory z maczetami chlastają rodzinę chyba wystarczy. Widocznie nieuważnie oglądałeś ale taka scena byla w filmie. Reporter przyniósł ze sobą film video na którym było widać jak oprawcy zabijają w okrutny, wręcz rzeźnicki sposób. Ten film w wystarczający sposób ukazuje to co się dzieje w takich krajach podczas wojen domowych. Nie sztuka pokazać okrucieństwo w filmie (jak w "Liście Shindlera"), sztuką jest poruszyć widza, bez ukazywania okrucieństwa. Druga sprawa to fakt, że "Hotel Ruanda" nie opowiada o ludziach w bezpośredni sposób dotkniętych tą brutalną przemocą (choć i takich nie brakuje) ale o ludziach w pewnym stopniu neutralnych, którzy są w niebezpieczeństwie i postawieni zostali w sytuacji obserwatorów tych przerażających wydarzeń.

Powiem tak Pablos, Gusta są różne i raczej nie możliwe jest stworzenie filmu
który podobałby się każdemu. Jak już wcześniej napisałem HR nie jest dla mnie niczym specjalnym. Dla Ciebie jest to hicior, ok nie mam nic do tego. Nie musimy sobie przecież nic udowadniac. To jest poprostu moje prywatne zdanie na temat tego filmu i tyle. I nie to że jestem zatwardzialcem, jak wiadomo gust sie zmienia z biegiem czasu, więc może kiedyś jeszcze zmienie swoje zdanie na temat tego filmu. Poza tym nie twierdze że jest to ostateczne dno, tylko że przynudza, ale zdaje sobie sprawe z tego że innym może się podobac. A co do tej wrażliwosci to dokładnie tak jak powiedziałem wczesniej, ocena filmu to zupełnie co innego niż ocena wydażeń do których nawiązuje. Prosty przykład; film "Słoń" przedstawiający masakrę w Columbine High School. Samo wydarzenie przejęło mnie bardzo, lecz film to jakieś nieporozumienie. I to nie tylko moja opinia. Bo co mnie obchodzi że jakaś tam dziewczyna 5 min przed strzelaniną siedziała na kiblu. Film głównie stara nam sie pokazac czym zajmowali się poszczególni uczniowie przed strzelaniną. Moim zdaniem, zamiast tego powinien wyjaśnic dlaczego do tej tragedi wogóle doszło. A w tej kwesti była raptem jedna króciutka scenka, gdzie jeden z zabójców dostaje na lekcji galaretką. No poprostu żałosne. Jaka była przyczyna całej tej rzezi, to musimy sie już sami domyślac. Jak chcecie film który naprawde szarpie za serducho to polecam "Savior" Petera Antonijevica. Mało znany ale genialny. Jedna z lepszych ról Dennisa Quaida.

Mimo, ze trochę ostro powiedziane, coś w tym jest ;)

Błazen z ciebie niezmierny, sam sobie przytakujesz? Powiedz mi tylko pajacu, kto tu tak naprawde jest dzieckiem neostrady.

Dobra! Przyznaje, jestem dzieciakiem neostrady. Głupio mi trochę bo chciałem w to Ciebie wrobić, ale mi się nie udało. Musisz być naprawdę fajnym chłopcem w realu. Chciałbym Cię poznać. Do tego ta ksywa whiteman - po prostu bomba!

Ksywka jak ksywka, w przeciwieństwie do wielu na tym forum, moja przynajmniej ma za zadanie powiedziec innym cos o mnie. Ale ty jestes zbyt ograniczony żeby zajażyc ten przekaz.

Whiteman- pewni dlatego że masz często coś białego na twarzy.

jestes za glupi zeby dostrzec geniuszu tego filmu, idz na muminy czlowieku i przestan pierdzielic takie czeskie gadki

Jeśli uważasz ten film za "kupę shitu" to co ty człowieku uważasz za dobry film???
Ogladałam go i wiem, że jest to wspaniałe dzieło, które powinno się obejżeć... Porusza bardzo ważne tematy i uzmysławia wiele ludziom. Jeśli uważasz go za kiepski, to może po prostuy jesteś zbyt ograniczony, żeby zrozumieć jego przekaz!!!

Nie wiem czy jest ograniczony czy nie, ale przynajmniej robi mniej rażących ortografuf... :D. Swoją drogą whiteman obejRZałem (epatsis zapamiętaj jak to się pisze...) Savior'a i mimo, że jest to świetny film, raczej nie powinno się go porównywać z HR. Filmy podobne są tylko w jednym - ratowaniu istnienia ludzkiego mimo, że jak już mówiłem, Wybawca to bardzo, bardzo dobry film.

Epatsis napisał/ła:
„…jesteś zbyt ograniczony, żeby zrozumieć jego przekaz!!!”

Ja ograniczony? A jak byś nazwał osobę która nie potrafi sklecic samodzielnie dwóch krótkich zdań, tylko kseruje bezczelnie coś co było napisane zaledwie kilka postów wyżej ?

„to co ty człowieku uważasz za dobry film???”

Naucz się człowieku czytania ze zrozumieniem…

1) „…ile waszym zdaniem powinna dostac Lista Schindlera ktora jest o niebo lepsza ???”
2) „…polecam "Savior" Petera Antonijevica. Mało znany ale genialny.”

Hm....powiem tak, najpierw widziałam Listę Shindlera, bardzo mi się podobał, potem oglądałam Hotel Ruandę i przez cały czas jego oglądania nie myślałam o nawiązaniach do Listy gdyż tych filmów nie można porównać. Każdy opowiada całkiem inną historię. I skoro HR według ciebie przynudza bo po ekranie nie biegają cały czas kolesie z maczetami i tłuką się nawzajem to i Lista powinna cię przynudzać, bo nie dość że jest dłuższa to w niej również nie ma przewagi scen brutalnych, których ci tak brakuje w HR. Wiesz co może oglądnij sobie jeszcze raz te filmy. A tak po za tym to nie trzeba ukazać brutalności wojny akurat w dosłownym tego słowa znaczeniu. Każdy normalny i "wrażliwy" człowiek poruszy się chociażby na takiej scenie jak błagający sąsiedzi o pomoc czy kobieta przywożąca gromadę sierot i również błagająca o pomoc. Wojna to nie tylko mordowanie się nawzajem.