PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6257}
5,6 29
ocen
5,6 10 1 29

Human Highway
powrót do forum filmu Human Highway

Autorski projekt Neila Younga: surrealistyczna komedia, przedstawiająca ostatni dzień na Ziemi oczami pracownika stacji benzynowej. "Human Highway" po premierze trafił tylko do garstki wybranych kin i spotkał się z nieprzychylnym przyjęciem ze strony widowni i krytyki.

Przyznać trzeba, że dziwadło to konkretne. Ktoś określił film Younga (współreżyserem był, o czym wypada wspomnieć, Dean Stockwell) jako ">Czarnoksiężnika z Oz< na kwasie". Jest w tym sporo racji. Już sama, skrajnie odrealniona, scenografia, przywodzi na myśl słynną ekranizację książki Bauma z 1939 roku. Fabuła ma charakter epizodyczny i szybko okazuje się, że w zasadzie nic tu się nie klei. Następująca w drugiej połowie rozbudowana sekwencja senna to jakby osobny film, w trakcie którego możemy podziwiać wspólny występ Younga i zespołu Devo, wykonujących piosenkę "Hey Hey My My". Sprawia to wrażenie, jakby próbując skompilować pełnometrażowy film w montażowni, ekipa postanowiła użyć wszystkich materiałów, jakie udało się zarejestrować. Chaos, psychodelia, majaki naćpanego umysłu.

Jest też obsada. Wspomniałem o Devo, członkowie grupy wcielają się tutaj w pracowników elektrowni jądrowej, towarzyszy im postać Booji Boya, wykreowanego przez zespół upiornego dziecka, które we wstępie przechadza się po postapokaliptycznym pejzażu, recytując rymowankę parafrazującą "Blowin' in the Wind" Dylana. Stockwell gra skąpego i wrednego właściciela stacji paliw. Dennis Hopper jest kucharzem, ale jego rola jest bardzo skromna i w zasadzie mało istotna dla całej "fabuły". Pierwszoplanowa rola pracownika stacji przypadła w udziale samemu Youngowi.

Film powstawał latami, na planie nie brakowało ponoć alkoholu i narkotyków, co daje się odczuć w trakcie seansu. "Human Highway" jest kiczowate, pokręcone, ostentacyjnie głupie, łączy w sobie baśń, musical, film katastroficzny i awangardę. Intrygujący to rozgardiasz, jako całość niekoniecznie zasługuje na pozytywną ocenę, ma jednak swoje "momenty", a strona wizualna jest na tyle czarująca, że łatwo zapomnieć, iż najwyraźniej sami twórcy stracili w pewnym momencie rachubę, co chcą osiągnąć.

ocenił(a) film na 7
Caligula

W 2014 wypuszczona została wersja reżyserska. Ja załapałem na zły VHS-Rip z 1982 - a Ty, które z wydań miałeś okazję widzieć?

ocenił(a) film na 5
papertiger

Niestety, nie miałem przyjemności obcować z "director's cut", choć ciekaw jestem. U mnie laserdisc.

Caligula

Szukam napisów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones