Nie wiem jak to wygląda w przypadku innych filmów, ale dlaczego zastosowano tutaj taką okropną romanizację? Wydaje mi się, że lepiej by było, gdyby coś takiego podawano w ciekawostkach... Wydaje mi się, że łatwiej jest zapamiętać: "White: cursed melody/melody of death", bo potem człowiek jak już raz widział, a chce...