a powstają takie?

pewnie dlatego, że teraz film to jest przede wszystkim interes, który ma przynosić zysk. a ci, którzy wykładają kasę, często boją się ryzykownych rozwiązań a obawy przed klapą. z tego powodu powiela się najczęściej sprawdzone wzorce i nie serwuje widzowi tego, czego może nie zrozumieć.

Dobrze powiedziane. Dlatego bądź co bądź, jaki by ten komunizm nie był to przyczynił się przynajmniej do tego, że mamy taki wspaniały okres w kinematografii - gdzie powstały, mądre, inteligętne i przejmyjące filmy, a komedie naprawdę były śmieszne - choć wtedy to czasami za pewne był to śmiech przez łzy. Komunizł złotym okresem polskiego kina? Tak myślę.
A teraz - ze świecą szukać dobrych komedii (nie wpomnę o iinych gatunkach). Mnie podobał się U Pana Boga za Piecem, Jaśminum, niewiele tego ogólnie. Tutaj nadzieja i pole do popisu dla niskobudżetowych pomysłów i ich młodych twórców (Hiway, Baśń o ludziach Stąd). I niech piekło pochłonie tą pieprzony marketing... Pozdrowienia.

U pana Boga za piecem tez mi sie podobalo. Nie wiem czemu. Moze nie zawsze jest tak smieszny ale ma w sobie cos. Niby obraz polskiej wsi/malej miejscowosci i zycia ludzi, czyli ktos powie "normalka, nic ciekawego" ale wlasnie ta "normalka" mi sie podoba w tym filmie bo takich normalek prozno szukac wielu w dzisiejszym kinie. Tak wiec bierzcie pagiery i ogladac:)

Bo nie ma Maklakiewicza, Himilsbacha, Barei i nie ma PRLu.