W obsadzie George Eastman, Fred Williamson, dzieciak z "Domu przy cmentarzu" (świetna rola) i inne mordy, które kojarzę z innych włoskich filmów. W filmie jest dużo akcji (jest nawet kilka lekkich scen gore) i miło się go ogląda. Trochę mi zepsuł seans homoseksualny gwałt analny :/ A poza tym, pomysł z tymi Templariuszami zabijającymi wszystkich ludzi w imię zemsty za wojnę nuklearną był taki sobie.