Przepraszam ale Ty chyba nie wiesz co to jest soft porno. Człowieku, tam tylko były 4 sceny, które moglibyśmy określić jako erotyczne. Na dodatek sceny te nie stanowią jądra tego filmu. Jądrem tego filmu są tematy: życia, śmierci, młodości przyjaźni, czerpania radości z chwili.
Nie rozumiem ludzi, który patrzą na ten film tylko przez pryzmat seksu i palenia zielska. Może jakieś problemy na tym tle...
dokładnie , ja też tu widzę inne priorytetowe problemy niż to , że było pare takich scen i rozmawiali na temat seksu - to nie znaczy , że to był film pornograficzny . no nie przesadzajmy i nie odbierajmy filmow patrząc tylko oczami na niego . Przeciez jest w nim wiele wątków niewyraźnych dla oka, np wyczucie sensu życia tych ludzi i brak celów w życiu , ich życie codzienne tak nudne - każdy dzień podobny do siebie .
Naprawdę nie tylko chodzi o seks .
A dla tych,co mówią ,że to porno.Przede wszystkim to nie film dla dzieci.:)Ci ludzie chyba pornola na oczy nie widzieli,że o nagiej pani nie wspomnę...
No wlasnie tez tak mysle ; ) i wyskakuja, ze to porno, jak nawet nie wiedza jak prawdziwy wyglada :P
Żeby powiedzieć, że to "soft porno", nie trzeba widzieć TYLKO scen rozbieranych, wystarczy, że widzi się je MIĘDZY INNYMI, tak mi się przynajmniej wydaje ;)
Nie rozkminiając już jakiegoś głębokiego przekazu filmu: sceny erotyczne są? Są. Więc nie czepiajcie się dziewczyny, że tak właśnie napisała.
Ja osobiście nie znam się na porno, zarówno soft, hard jak też żadnym innym, więc się w tym temacie nie wypowiem. Dziękuję za uwagę & życzę miłego wieczoru.
jakiej dziwczyny !!??... :D :D Ja zem postawny chlop jest. Nadal podtrzymuje swoje stwirdzenie ze film zbyt emanuje seksualnoscia co odwraca uwage od przeslania filmu.
mi również te sceny seksualne trochę nie podpasowały, mimo że naprawdę cenię sobie niezależne produkcje i generalnie uważam że seks jest nieodłącznym aspektem życia i co się z tym łączy filmu, ale mimo to jako całość film wydaje mi się jednak trochę niesmaczny. Oczywiście zwracam uwagę na walory- dramat kobiety i jej decyzja co do tego jak spędzić ostatnie chwile życia(tu bez oceniania), aktorstwo ok, nawet bardzo ok.
Seksualnosc w tym filmie to srodek wyrazu. A uwazny widz i tak zobaczy to co rezyser chcial powiedziec
Jak dla mnie świetny. Mógł wydawać się bez sensu, ale ostatnie minuty zmieniają zupełnie spojrzenie na ten film .
zdecydowanie oceniam film za caloksztal a nie za ostatnia scene 3/10 slaby
jak cholera ale panienki ladne. Dobry tez moment jak ta babcia tanczyla w
pewnym momencie jak im samochod siadl :D
a mi się tam sceny rozbierane podobały...;d ale nie spodziewałam się, że w końcowej scenie każdy z każdym się dymać będzie :o
Mam dość ambiwalentne uczucia w tej kwestii. Środki wyrazu wybrane przez reżysera absolutnie do mnie nie przemawiały. Film ocieka seksem i wokół seksu kręci się większość akcji. Dla mnie było to zbyt wyraźne i dosłowne a zarazem nieco nużące. Dlatego nie wytrzymałam pierwszego seansu - jeszcze w gimnazjum. Wczoraj obejrzałam film po raz drugi (sporo lat minęło) i gdzieś spod warstwy, ekhem, okołoseksualnej wygrzebałam clou tego obrazu - rozmyślania o śmierci, zdradzie, przyjaźni. Kilka scen do głębi mnie poruszyło. A jednak w odniesieniu do całości stanowi to tak mały ułamek, że produkcji Cuarona dałam czwórkę. Akcja toczy się niestety od orgazmu do orgazmu a to chwilami maskuje głębszy sens czy przesłanie. Mocne zakończenie.