... bo ów sąsiedzi dowiadują się o mordercy dopiero na koniec filmu. Wcześniej zaledwie 3 osoby mają jakieś podejrzenia, z czym w sumie i tak nic nie robią (do czasu), bo po co brudzić sobie ręce, komplikować życie... Jak się dzieje jakaś tragedia, to oczywiście "nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał".... to takie prawdziwe :(
Opis filmu mnie nieco zmylił, oczekiwałam jakiejś paniki wśród społeczności, większego poruszenia, uczulenia na niebezpieczeństwo, może typowanie kto jest mordercą. Mogli pociągnąć coś w tą stronę, byłoby ciekawiej. A tu mordują dzieciaka i poza przybraną matką nikt tego szczególnie nie przeżywa. Później znika jeden z dozorców (?) i nim to właściwie nikt się nie zainteresował. Ot, zniknął to zniknął, na uj drążyć temat :\ To było trochę słabe.
Niemniej film bardzo fajny, historia potrafi zaciekawić, mimo że od początku wiemy kto zabija. Dobrze się to ogląda, ale sam temat i pomysł można było lepiej wykorzystać, dlatego daję "tylko" 7/10.