Filmy azjatyckie, a zwłaszcza te z Korei Południowej które należą do moich ulubionych, chyba nigdy nie przestaną mnie zadziwiać, a film "I-woot-sa-lam" to kolejne dzieło które mnie zachwyciło.
Absolutnie genialne, maksymalnie wciągający i ciekawy nawet sekundy nie ma nudnej. Mimo trwania blisko 2 godzin się nawet tego nie odczuwa, sama fabuła niezmiernie ciekawa i ekscytująca, zagłębiłem się w ten film tak głęboko jak to tylko możliwe. W pewnym momencie, myślałem że temu Mordercy uda się wrobić, tego dużego kolesia, a scena w której cała trójka spotyka się w piwnicy jest genialna. Ocena waha się między 9 a 10. Polecam, bo to jest kino z najwyższej półki.