Sam dałem co prawda 6, ale moja skala ocen to raczej 1-10, a na filmwebie wydaje mi się że bardziej 4-10 ;) Tak więc film z taką średnią uznany został przez społeczność za gniot...

Na początek chciałbym tylko napisać, że do tej pory to co widzimy w filmie raczej nam nie groziło - na forum jest tu wiele tematów o tym, że społeczeństwo kretynieje, ale tak naprawdę to następuje coraz szybszy wzrost inteligencji( efekt Flynna bodajże to się nazywa). Testy na IQ są modyfikowane( tak jak test w filmie był pewno "troszkę" zmodyfikowany na ich standardy), tak aby przeciętny człowiek miał około 100 punktów - gdyby tego nie robić ludzie przeciętnie by spokojnie nabijali 120-130 punktów.

No ale mniejsza, bo przecież film dzieje się za 500 lat, a więc wzrost inteligencji może zahamować a potem drastycznie polecieć w dół. Film jest głupkowatą komedią, ale tutaj akurat ta głupkowatość przecież ma sens - prawie wszystkie postacie w filmie to debile. A mimo to nie postawiono na taki "koszarowy" humor( a przynajmniej nie tylko na to). Film prezentuje także kilka wartości - ta oczywista, że musimy uważać żeby się nie skretynieć, ale i druga - Joey to przeciętniak a jednak zmienił świat. Jasne w 2005 byłoby mu ciężej... ale może też miałby na coś wpływ? Nie starał się jak powinien, a my jako, że w większości jesteśmy przeciętniakami( chyba, że społeczność fimwebu jest naprawdę wyjątkowa ;)) możemy czerpać z tego jakąś naukę( na tyle ile można czerpać z głupkowatej komedii)

Swoją drogą najbardziej inteligentny w 2505 nie licząc dwójki głównych bohaterów to chyba był ten gość na arenie - dyrygował publicznością jak prawdziwy profesjonalista ;p