bylem pozytywnie nastawiony do tego filmu, bo przedtem obejrzalem barwy ochronne i constans
naprawde przyzwoite filmy. Pomysl narracji byl ciekawy, ale z realizacja gorzej. Strasznie surowy
obraz, koszmarna postac glownego bohatera i aktor grajacy go. Widzialem podobnie posklejane
filmy nawet bardziej pretensjonalne (np. Zwierciadlo Tarkowskiego) i bylem zachwycony. Ten
uwazam za nieudany eksperyment. Forma drazni i nie pozwala sie skupic.
Nie dawno raz jeszcze po latach oglądałem Iluminację. Mam inne wrażenie.
Film jest dobry ciekawy prawdziwy. Inny niż współczesne lukrowate produkcje
nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Stanisław Latałło to z w zasadzie
operator w tym filmie wyjątkowo aktor. Moim zdaniem dobrze obsadzony, tak
mniej więcej wygląda fizyk naukowiec. Ktoś napisał, że ma fatalny głos z tym
się zgadzam. Jeśli chodzi o warsztat faktycznie jest surowy ma spore braki.
Natomiast dobrze pokazuje konieczność ciągłych wyborów egzystencjalnych,
pochwala szczerość postaw i wagę realizacji własnych ideałów.
Fajnie byłoby gdyby teraz Zanussi zrobił remake. Tylko gdzie teraz znaleźć
idealistów? Wymarły gatunek. Wielka szkoda.