Zdania są bardzo sporne. Ja natomiast chyba coś przeoczyłam, albo po prostu nie udało mi się ponieść tak tym doznaniom, poczucia tego klimatu..
To jeden z najlepszych thrillerów jakie widziałem.Trzyma w napięciu prawie do końca.Nie rozumiem jak ludzie mogą go nie doceniać
Jak czytałem Imię róży to musiałem sprawdzić w słowniku około 150 słów:D nie jest lekko jak się czyta Umberto Eco a nie jest się przynajmniej magistrem humanistą...ale mimo wszystko przeżycia niesamowite...szkoda mi ludzi, którzy najpierw obejrzeli film...bo ta książka jest genialna i nie jest kryminałem sensu stricto...