Gdy pierwszy raz ujrzałem film wydawał mi się rewelacyjny, aktorstwo, historia, pomysłowość, genialna sceneria. W
tym tygodniu przeczytałem książkę Eco i film wydaje się przy niej ledwie poplątaną interpretacją.
Razi mnie to, że ktoś podejmując się ekranizacji zmienia mnóstwo istotnych wątków mających wpływ na rozwój
wydarzeń. Oczywiście w każdym przełożeniu książki na scenariusz ginie jej objętość czy to jest Harry Potter czy Pasja,
lecz moim zdaniem zmiana tylu wątków w filmie o tym samym tytule co książka jest karygodna!
Po ponownym obejrzeniu film staje się mierną odbitką genialnego dzieła literatury.
Chciałbym kiedyś zobaczyć, jak to możliwe, wierną ekranizację tej powieści, wierzę, iż by to było naprawdę wielkie
dzieło filmu.