Dodam jeszcze, że bardzo przypadło mi stwierdzenie o podróżowaniu:
Pakuj plecak i ruszaj w świat - nie pożałujesz...

Bardzo mi bliskie i zostanie nowym mottem mojego życia :)

Ja bym tego z okruchami życia nei zestawiała, bo to jest zupełnie inna klasa produkcji. Podobieństwo tematyki nie ma tu nic do rzeczy.

A że coś jest z Indii/o Indiach, nie oznacza od razu, że będzie w stylu Bollywood. temu filmowi akurat brak "bollywoodzkości" wyszedł na dobre.

Miriam napisała: Ja bym tego z okruchami życia nei zestawiała, bo to jest zupełnie inna klasa produkcji. Podobieństwo tematyki nie ma tu nic do rzeczy.

Mnie ten filma pasuje właśnie do tego cyklu, ze względu na poruszoną tematykę. Piszesz inna klasa produkcji? Jaka w takim razie...? Dla mnie obyczajowa: ludzie o korzeniach z kultury hinduskiej, trafiają do Ameryki, pokazane jest dorastanie dzieci w środowisku amerykańskim, ich nasiąkanie amerykańskością przez obcowanie z rówieśnikami i wolę zasymilowania się z nimi, życia w grupie a nie na uboczu i w oddaleniu, ale w ostateczności (po śmierci ojca), w ważnym w ich żychiu momencie - ze względu na szacunek do rodziców i kultury z której pochodzą - te korzenie, obyczaje i zachowania które są ważne dla ich opiekunów, były ważne w czasie kiedy dorastali, stają się ważne dla nich. Budują ich więź z tradycją.

Miriam napisała: A że coś jest z Indii/o Indiach, nie oznacza od razu, że będzie w stylu Bollywood. temu filmowi akurat brak "bollywoodzkości" wyszedł na dobre.

Napisałam, że się spodziewałam i muszę się z Tobą zgodzić, że mimo homeopatyczności bollywood w produkcji hindusko amerykańśkiej film nie stracił, a wręcz taka a nie inna proporcja tego gatunku faktycznie wpłynęła na jego jakość i odbiór przez widza.

Z "Okruchami życia" chodziło mi głownie o to, że to jest cykl, w którym pokazywane są produkcje telewizyjne, często nie nastawione na jakąś głębszą refleksję, a po prostu pokazujące jakiś tam dramat "domowy" czy "społeczny", który ludzie chcą oglądać. Są oczywiście wyjątki, ale najczęściej są to filmy dość średnie, dlatego mi się porównanie nie spodobało, bo i aktorstwo i reżyseria (i zdjęcia, i muzyka ^.^) były w "Imienniku" na o wiele wyższym poziomie niż to się w "okruchach życia" najczęsciej widuje... W skrócie ujmując: gdy się mówi, ze coś jest jak "okruchy życia", to nei wygląda to jak pochwała.. ;)

Myślę, żeby pójść na to do kina. Zwiastun był fajny. Jaki to jest typ filmu? Jakiś brutalny dramat, czy bardziej coś zbliżone do bajki i morału podążaj za marzeniami?

dobry obyczajowy....na pewno nie brutalny dramat i nie bajka z morałem... film o zwykłych ludziach którzy starają sie odnaleźć swoja drogę w życiu... co prawda mi było by żal 20zł by zobaczyć to na dużym ekranie, ale sam w sobie film warty obejrzenia;]

Też bym żałował. Obyczajowy to można obejrzeć w zaciszu własnego domu, nie potrzeba do tego wielkiego ekranu i efektów dolby.
Nie lubię tego gatunku (obyczaju to mam aż nazbyt wystarczająco w swoim życiu :) , a ten film obejrzałem w sumie przez przypadek. Jednak muszę przyznać, że jest nawet dobry : ciekawa fabuła, świetnie zagrany, odpowiednio dobrane zdjęcia, montaż, reżyseria i muzyka. Miał klimat i poruszał ważne tematy. Nie pozostaje nic innego jak ocenić 7/10