czułem się jakbym oglądał teatr telewizji, nędza i tandeta scenograficzna aż wylewa się z ekranu a bogowie wyglądają jakby stroje kupili w sklepie "wszystko po 4,50".
Niemal wszystko generowane jest komputerowo co widać gołym okiem, nie mówiąc już o przekłamaniach mitologicznych.
Nędza i rozpacz.
film na prawdę średni, trochę namęczyłam się, oglądając go, ale dla Henriego Cavilla i Freidy Pinto dotrwałam. Ale to co forest122 mówi o teatrze telewizji, to na prawdę przeraża i pokazuje, jak w tym kraju upada teatr, skoro ludzie nie potrafią docenić jego konwencji. Jeżeli film często ukazuje wszystko dosłownie, teatr pozostawia więcej miejsca na analizowanie, myślenie. Ludzie ogłupiają się sami z dnia na dzień.