Niestety, ten film trzeba zrozumieć, a po top ocenionych przez ciebie filmach widzę, że to nie na twoją głowę, więc po prostu zapomnij, będzie ci łatwiej ;) Prosty test, czy mam rację - ten film to był sen czy nie i wg ciebie dlaczego?

To, że mam inny gust filmowy nie znaczy, że jestem za głupi żeby film zrozumieć. Niestety muszę Cie zmartwić, ale film zrozumiał, tylko najzwyczajniej w świecie mi się nie podobał. Dlaczego zawsze jak ktoś ma inne zdanie niż większość musi zostać obrażony głupim komentarzem? Możliwe, że gdyby film był krótszy spodobałby mi się bardziej.

Pozdrawiam

Jeśli ten film zrozumiałeś za pierwszym razem, to powinieneś zostać profesorem na jakimś uniwerku. Ja po 3 seansach i niemałej lekturze nie mogę powiedzieć, że zrozumiałem go do końca, mimo, iż go uwielbiam. Po pierwszym seansie nawet połowy nie zrozumiałem. Gdybyś zrozumiał, to byś odpowiedział, bo nie zapytałem, czy obejrzałeś do końca, tylko, czy zrozumiałeś i przetrawiłeś, ale jak ktoś, kto fascynuje się najprostszymi produkcjami może ten film docenić? Idź sobie obejrzyj gdzie indziej efekty specjalne, bo jak mówiłem, ten film jest nieco ambitniejszy, to już za wysokie dla ciebie progi. Jak dalej nie masz odp na pytania w powyższym poście nawet nie odpowiadaj.

@luk11c4: Nie lubię jak ktoś obraża drugą osobę tylko dlatego że ma inny gust. Najwyraźniej jesteś mocno ograniczony umysłowo co podkreśla twój komentarz: "Ja po 3 seansach i niemałej lekturze nie mogę powiedzieć, że zrozumiałem go do końca". Uświadom mnie proszę co było trudne do zrozumienia w tym filmie że potrzebowałeś do tego aż trzech seansów?

Według mnie film jest w porządku (mocna 7 może 8), historia jest przyjemnie niejednoznaczna. Ale takich historii w których rzeczywistość przelata się z nierzeczywistością trochę już było. Mi o wiele bardziej odpowiadają klimaty futurystyczne dlatego np. Matrix oceniłem wyżej, mimo że jego historia jest prosta jak budowa cepa.

A co do twojego pytania do Myxoske: ten cały film był snem ("otchłanią" jak to ładnie nazwali), żona głównego bohatera zaszczepiła mu ideę dzięki której nigdy się nie wybudził (to tylko jedna z możliwych odpowiedzi, ale mi najbardziej odpowiada, tak jak napisałem wcześniej historia jest niejednoznaczna).

Mogę Cię prosić o wytłumaczenie, co dokładnie miałeś na myśli mówiąc: " Matrix oceniłem wyżej, mimo że jego historia jest prosta jak budowa cepa."?
Chodzi Ci o fabułę czy wątek filozoficzny?

Chodzi mi o fabułę, to jakie przesłanie niesie film to inna sprawa.

Mówisz o ambitnym kinie a sam oceniasz filmy typu Predator czy Syn Rambo na 9 i jeszcze dodajesz do ulubionych. Zachowujesz się trochę jak fanatyczny kibic piłkarski, który kiedy powie się coś złego o jego ukochanym klubie (w tym przypadku filmie), wpada w gniew i wszystkim na siłę próbuję udowodnić swoją racje. Niestety świat nie jest zbudowany w ten sposób i pewnie Cię zmartwię, ale nie zawsze Twoje zdanie jest tym najważniejszym.

Mówisz o efektach specjalnych, a to przecież "Incepcja" jest nimi przeładowana po same brzegi. Jeśli na prawdę jesteś takim fanem filmów ambitnych, to polecam całkowicie zrezygnować z Hollywoodzkich produkcji.

Pozdrawiam

Czytanie ze zrozumieniem było chyba na testach przedgimnazjalnych. Mówiłem o ambitniejszych filmach, czyli czymś więcej niż kac vegas i transformers 3. I znowu, nie twierdzę nigdzie, że incepcja nie jest naładowana efektami specjalnymi, tylko, że tutaj są one czymś podparte, czymś więcej niż roboty przemieniające się w samochody (ciekawe dla kogo, jeśli cała ich planeta była zamieszkana tylko przez nie). Oceniam filmy subiektywnie, bo jestem prostym zjadaczem chleba a nie krytykiem filmowym. Pytałeś co w tym filmie jest takiego wyjątkowego, twierdząc, że go zrozumiałeś, a mimo to nie chcesz odpowiedzieć na moje pytanie, więc może przeczytaj dyskusje, np "Incepcja - zawartość filmu, czyli treść pod formą.", to się dowiesz, bo niektórym trzeba takie rzeczy tłumaczyć.

Jestem tylko zwykłym, niedouczonym, szarym zjadaczem chleba i nigdy nie dosięgnę Twojego poziomu inteligencji. Jesteś taki mądry, oglądasz takie wspaniałe filmy i tak genialnie potrafisz je interpretować. Każda Twoja wypowiedź to balejaż formy i treści, wyrastającej ponad wszelkie schematy. Kino, które Cię pasjonuje jest niepodważalnie, perłą wśród innych tandetnych i niżowych filmów o robotach. Twoja jakże błyskotliwe komentarze i uwagi, które kierujesz w moim kierunku są dla mnie niczym szpilki, które wbijają się w mój niedouczony i jakże pospolity rozum. Wybacz, że nie podzielam Twoich poglądów, jest to niedopatrzenie z mojej strony, obiecuję poprawę i w ramach pokuty będę oglądał "Incepcje" 3 razy w tygodniu, biczując się gałęzią dzikiej róży. O wielki znawco kina, Alfo i Omego wiedzy o dobrym filmie wybacz mi mój niszowy gust filmowy.

Pozdrawiam ozięble

No, nareszcie zrozumiałeś.

Tak. Ma racje nie zroumiałeś wymiawianej przez kukły Nolana ekspozycji. Ten film i jego estetyka również są z dykty. Tak wyglądają sny Nolana.

To co jest cudowne w życiu, to fakt że na wszystko przychodzi właściwy czas. Przypuszczam że obejrzysz ten fil jeszcze niejeden raz odnajdując wiele wątków nawiązujących do Twojej teraźniejszości ;)
Serdecznie pozdrawiam :D

Polecam obejrzeć drugi raz. Ja na pierwszym seansie usnąłem w połowie filmu. Jednak za drugim razem wciągnąłem się w ten "sen" i muszę powiedzieć, że film dobrze zrobiony. Oprócz aspektów czysto technicznych, wspaniała muzyka, fabuła dość oryginalna i to co lubię najbardziej czyli otwarte zakończenie.
Nie jest to, tak jak jeden kolega próbuje wmówić, film dla jakiś gigantów inteligencji. Wspomniany kolega najwyraźniej chce się tylko dowartościować.
Nie mniej jednak trzeba, ten film, oglądać z uwagą.

Źle dopasowani aktorzy? Nie znam się za bardzo na tym, ale w tym filmie żaden z aktorów mi nie przeszkadzał, wg mnie każdy świetnie zagrał swoją rolę. "Co w tym filmie oprócz efektów specjalnych było takiego niesamowitego?" Przede wszystkim świetny scenariusz, bardzo ciekawa fabuła. Piszesz, że film jest za długi, ja nie nudziłem się na nim ani przez chwilę, nie było tam nic nie potrzebnego, praktycznie cały czas coś się działo. Do tego kapitalny montaż, muzyka i genialne zakończenie. Film jest trochę skomplikowany (akcja na 4 poziomach snu), ale jeśli się ogląda uważnie wszystko układa się w logiczną całość :D

"Przede wszystkim" film ma źle napisany scenariusz. Chyba że lubi się oglądać kukły na linkach trzymanych przez Nolana, który jara się tą wielowątkową i źle obmyśloną przez niego fabułą, film ma kilka rzeczy zrobionych dobrze, ale są one dla widzów obojętne bo kto chce kibicować kukłą.