przez ekran i dowalić temu w okularkach, albo z wąsami, a nawet, nie żartuję, drgnęła mi noga, gdy Jeff miał właśnie kopnąć jednego z gadów. Odruchy nożne dotąd miałem tylko, gdy grała nasza reprezentacja w piłce nożnej. Realizm tego filmu jest wielki, nie mamy do czynienia z jakby wyciętą z gry komputerowej Angeliną Jolie, która z mostu sobie skacze jak kozica z gumy (w filmie "Salt"). Wielkie emocje przejmuje widz z ekranu.