...kto widział, ten wie, w czym rzecz :D swoją drogą nagromadzenie absurdu w tym filmie sięga zenitu, a pomysł wyjściowy dawał nadzieję na znacznie więcej plus zawsze mile widziany Kurt Russell ;P
Racja.Tez wyobrazalem sobie wiecej po poczxatku ale w sumie film niezly choc mogl byc lepszy
Absurd polegał na tym, że wiele rzeczy było robione "na styk" i z przesytem, próbując wywołać proste emocje jak w pseudo dokumentach typu "Dzień który zmienił moje życie" itp.
Kilka przykładów:
- Dziwne, że na końcu jeszcze most nie spadł na głównego antagonistę.
- Inteligencja pracownika banku na poziomie mrówki, co chwila się pyta, czy wszystko ok, a gdy główny bohater chce mu coś powiedzieć to nie potrafi się domyśleć, że ktoś może go obserwować.
- Pseudo "obserwator" mógł usiąść Rasellowi na kolana, rozumiem, że podsłuchiwanie klientów to norma w amerykańskich bankach.
- postrzelony Policjant bezgranicznie ufający osobie której nie widzi.
- Borsuk_hta napisał: "...uwolnienie się zbira z taśmy izolacyjnej w 6 sek jakby to była taśma toaletowa..."
- rokstar napisał: "...grubas który został postrzelony w rękę przez tego dzieciaka (scena w kuchni) potem swobodnie prowadził auto i nawet strzelał do Jeffa podczas pościgu.To co on był Terminator?"
Pojedyncze przypadki spokojnie uszły by na sucho, ale wszystkie razem powodują lekki uśmiech i wywołują nostalgię do tego typu filmów i mimo tych wad jest on godny polecenia.