Trudno ocenić , ale według mnie Indy przeżyję. Harrison uwielbia tą rolę i raczej nie wracałby po latach tylko po to by jego postać zginęła. Niby było tak z Hanem Solo , ale Ford wielokrotnie mówił , że nie lubi Hana
Dziwne, że nie lubił Hana, gdyby nie ta postać, to pewnie całe życie grałby ogony, albo by wrócił do stolarki...
A Bond też zginął, bo ponoć Craig go nienawidził? Trochę to naciągane. Nie sądzę, żeby Ford miał możliwość decydowania o losie Indiany.
Owszem nie lubił postaci Solo i już w Powrót Jedi prosił twórców by go zabili , ale Ci odmówili. I powrócił w Przebudzeniu mocy tylko pod jednym warunkiem , a konkretnie Solo musi umrzeć. I jak wiadomo tak się stało. I faktycznie Craig również chciał śmierci Bonda. Może nie dlatego , że go nienawidził ale po prostu był zmęczony tą rolą i chciał śmierci swojego bohatera by definitywnie zakończyć jego historię. Co do możliwości decydowania to wydaję mi się , że Ford coś tam ma do powiedzenia. A poza tym musiał przeczytać scenariusz więc jeśli Indy ginie to od początku wiedział i mógł albo nie przyjmować roli albo poprosić by zmienili zakończenie. Jednak to wszystko spekulacje i aż do premiery nie dowiemy się czy Indy ginie. Ja mam nadzieję , że nie , bo to moja ulubiona postać , którą zagrał Ford i liczę na idealne zakończenie
Też lubiłem tę postać, ale jestem przeciwnikiem eksploatowania popularności ponad normę. Osiemdziesięcioletni wyczynowcy na ekranie tylko obrzydzają ulubione postacie z dzieciństwa. Moim zdaniem już czwartą część powinien sobie darować. Co innego postać, w którą tradycyjnie wcielają się kolejni aktorzy. Bonda uśmiercać nie powinni. Pewnie zrobili to, by dokonać jakiejś radykalnej zmiany w obsadzie. Pewnie teraz na dobre wejdzie w jego rolę ta Murzynka.