To tak genialnie wymyślona postać "pod" Forda, że aż ciężko sobie wyobrazić by po "Artefakcie Przeznaczenia" jakiś film jeszcze nazwać "Indianą Jonesem".
Ja sobie wyobraziłem z całkiem dużą łatwością. Chyba po prostu taki jestem fajny.
Zgadza się !
Następne części będą z Channingiem Tatumem to dopiero bądą Indiany Dżąsy !
A to ja się nie znam tak na aktorstwie dobrze, ale fajny, taki solidny chyba się wydaje.