PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=527837}

Indiana Jones i artefakt przeznaczenia

Indiana Jones and the Dial of Destiny
6,4 37 013
ocen
6,4 10 1 37013
6,0 46
ocen krytyków
Indiana Jones i artefakt przeznaczenia
powrót do forum filmu Indiana Jones i artefakt przeznaczenia

Na wstępie, jestem zdrowo walnięty na punkcie trylogii Indiana Jones. Całe moje dzieciństwo kojarzy mi się z tą serią i każdą część odtworzę w głowie minuta po minucie. Absolutnie nie oczekiwałem, że film będzie w stanie dorównać Poszukiwaczom Zaginionej Arki, czy Ostatniej Krucjacie, bo to jest zwyczajnie niemożliwe. Pierwsze 3 części zawsze będą klasykami i szczerze uważam, że na nich trylogia powinna się zakończyć.

Powstała Kryształowa Czaszka, której nie uważam za fatalną. Uważam, że ostatnie 20 minut czwartej części położyło film. Nie uważam go za klapę, ale miałbym niedosyt gdyby to był ten kończący trylogię. Dlatego piąta część była potrzebna i dobrze, że powstała, ale do rzeczy:

To nie jest klasyczny Indiana Jones. Mangold nie próbuje z widzów robić idiotów i wyraźnie bierze pod uwagę 'zaawansowany' wiek Indiany. W filmie, poza pierwszymi 20 minutami, praktycznie nie ma charakterystycznych dla całej trylogii scen walk. Ilość ciosów wyprowadzonych przez Forda w tej części można policzyć na palcach jednej ręki. Z jednej strony rozumiem, z drugiej zabrakło mi tego, bo jest to nieodłączna część tej postaci.
Fabuła, jak i sam pomysł z podróżą w czasie okazał się ciekawy, pomimo że gdy pojawiały się pierwsze pogłoski o takim zamyśle, to wyjątkowo mnie to zniesmaczało. Chociaż mimo wszystko uważam, że najlepszy Indiana Jones, to ten szukający artefaktów ściśle powiązanych z religią tak jak w przypadku Arki Przymierza, czy świętego Grala. Finalnie kupili mnie tym pomysłem i wkręciłem się dosyć szybko.

Miły ukłon dla fanów w postaci pierwszych kilkunastu minut i muzyki z Poszukiwaczy, czy Ostatniej Krucjaty. Cyfrowe odmłodzenie Forda na pewno zrobiło wrażenie.

Jeżeli chodzi o Phoebe to sory, ale nie. Najpierw próbowali z Shia'ą, teraz z nią. Żadna z tych dwóch postaci mnie nie kupiła, zwyczajnie nie da się tych postaci polubić. Jako 'partner' Indiany nikt nie dorasta do pięt Seanowi Conneremu. Szkoda, że legendarny Sallah miał tak mały udział w tym filmie.

Ostatnie minuty filmu piękne i godnie kończące całą trylogię do której zawsze będę miał potężny sentyment.

ocenił(a) film na 6
MaTi1515

Dobrze,rzeczowo napisane.Odnosnie,poprzedniej czesci,Shia mi akurat pasowal,mlodsza wersja Indiany,pomysl z kosmitami mocno odjechany byl ale o dziwo tez mi podpasowal bo bylo czuc kapke grozy w stylu archiwum X.Tej nowej czesci sie boje,bo podroze w czasie to juz w ogole sliski temat na ktorym sie mozna wylozyc.

użytkownik usunięty
MaTi1515

czyli co o legendach wymyslonych przez zydow na pustyni i artefaktach z tamtych czasow oraz o je*anej podrozy w czasie mozna robic filmy, ale o przybyszach z innego wymiaru (ktorych istnienie nauka dopuszcza - patrz koncepcja pietego wymiaru i istot w nim ewentualnie mieszkajacych) co jest ciekawym zamyslem tlumaczacym jak moglo powstac el dorado i czaszki stamtąd juz jest zle i o tym nie wolno zrobic filmu? jakos 77% na rottentomatoes czaszka ma wiec nie kazdy tak uwaza

ocenił(a) film na 6

Dokladnie,bardziej prawdopodobne.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones