Nieważne, że Archimedes nie skonstruował poszukiwanego fantu. Gorzej, że dodatkowo uraczono nas podśmiechujkami z podeszłego wieku i zadartym nosem kolejnej (nie bójmy się tego słowa) głupiej feminy. Części serii wspinają się ku coraz wyższym poziomom absurdu. III - życie wieczne, IV - UFO, V - podróże w czasie. Gdyby kiedykolwiek powstała kolejna część, która miałaby skosić poprzedników, to zostało już tylko spotkanie Jonesa z Bogiem.