PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=527837}

Indiana Jones i artefakt przeznaczenia

Indiana Jones and the Dial of Destiny
6,4 37 270
ocen
6,4 10 1 37270
6,0 46
ocen krytyków
Indiana Jones i artefakt przeznaczenia
powrót do forum filmu Indiana Jones i artefakt przeznaczenia

WITAJCIE! bardzo cenię serie przygód Indiany, nawet 4 cześć z 2008 mimo że najsłabsza była bardzo pozytywnym przeżyciem dla mnie. Film mimo że z 81- letnim Harisonem może się podobać, dobrze uchwycone przejścia i retrospekcje, świetne studium znudzonego sfrustrowanego Indiany..bez iskry i radości życia marnie wegetując jako wykładowca.. świetna rola Madsa Mikkelsona.. i to tyle.. staram się jak mogę nie stygmatyzować, ale to jakieś żarty.. do współpracy przyjęli totalne beztalencie i bezguście czyli Phoebe Mary Waller-Bridge...ta żenująca karykatura kobiety i zaraz człowieka potrafiła zniszczyć coś co ja się wydało nie da się zniszczyć...postać Bonda..konkretnie ostatnią odsłonę jego przygód. jej debilny infantylny scenariusz to absurdalne popłuczyny i manifest fundamentalizmu feministycznego. jak ona musi się czuc zakompleksiona przy mężczyznach ( chyba jak u freuda zazdrość o penisa) pisząc na wpół żartem pól serio. dokonała niemożliwego... zniszczyła kolejny film ikonę. tym razem Indianę j. w każdej sekundzie na ekranie w tej postaci widać jej mowę nienawiści i złości wobec mężczyzn. sztucznie podciągnięta jej rola do super bohaterki sprawia że wygląda groteskowo, nie potrafi działać robi to za nią Indi, cały czas akcentuję swoją siłę i niezależność a jest jak małe upośledzone dziecko, dla swoich chorych celów potrafi skazać na śmierć z głupawym tekstem "wybacz". opowiada przez pół filmy jaka jest piękna niezależna i zaradna. dziwne bo od początku żebrze o pomoc u Indiego. notabene okłamując go i bezwzględnie narażając na śmierć.
aktorka jest nieatrakcyjna, niezgrabna i budzi niechęć. tak naprawdę szkodzi kobietom pokazując płeć w skrajnie pejoratywnym świetle. to nie jest wina Hollywood. przyszły czasy pseudo poprawności za wszelką cenę i jak ławica tępych ryb płyną z nurtem. film powinien być wspaniałą przygodą, która przenosi nas w inny świat, gdzie przeżywamy przygody z naszym ulubionym bohaterem, pokazuje nawet na wskroś spaczone ale jednak wartości ( przyjaźń, honor, obowiązek) a daje nam żenujące przedstawienie w którym jesteśmy uraczeni wywodami zagubionej zakompleksionej kobiety z mentalnością niedojrzałego dziecka, która po trupach wykorzystując innych idzie do celu. nasze nowe pokolenie ma doprawdy wspaniałe wzorce w dzisiejszych produkcjach...pomijając aspekty moralne wartościujące... przez 2,5 godziny mamy papkę pokazującą jak to zły i beznadziejny jest mężczyzna, na siłę pauperyzując choćby cechy postaci indiego. nie wspomnę choćby o kretyńskiej roli czarnoskórej Shaunette Renée Wilson która pomijając kwestię koszmarnej aparycji przeszła sama siebie ( w scenariuszu) tworząc niezjadliwą papkę swojej postaci, (1969 roku taka postać to groteska rodem z monty paytona) Bogu dzięki za mamy stare filmy, bo to co teraz jest nam podawane sprawia ze dostajemy niestrawności. mniej absurdalnego feminizmu leczenia kompleksów ukazując mężczyzn jako niedojdy a więcej konkretnego kina. nie zaskakuje mnie fakt ze nowy indiana jest finansową klapą. ale wiem , że czasem trzeba osiągnąć dno aby móc się podnieść..

ocenił(a) film na 6
autor_5555

Penitas, penitatum, est omnia penis.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones