W tym konkretnym przypadku należy jednak pamiętać, że James Mangold pomimo iż jest tutaj zarówno reżyserem jak i współscenarzystą nie ma pełnej mocy kreatywnej. O kształcie produkcji zadecydowała już na początku Kathleen Kennedy, która znana jest obecnie z tego, że universum Star Wars zostało poszerzone o dość pokraczne trzy filmy fabularne, które ledwo bo ledwo ale jakoś tworzą spójną trylogię. Także bym się wstrzymał z entuzjazmem.
Się jeszcze okaże, że Logan jest lepszym Indianą Jones niż ten film. A szkoda. Kennedy trzymająca łapy na Lucasowych markach (Star Wars, Willow, Indiana Jones) to zmora dla fanów.