Podczas sceny pościgu w Maroko Indiana zwraca się do Heleny i mówi coś w stylu - "Co się z Tobą stało przez ostatnie lata" a ona na to - "A CO? DZIWISZ SIĘ ŻE JESTEM PIĘKNĄ, ZARADNĄ, SILNĄ I NIEZALEŻNĄ KOBIETĄ???" :D To teraz tak filmy będą wyglądać? Że z widza robi się totalnego debila i wylewa się mu na łeb garnek pełen feministycznego bełkotu? Przecież widzimy że Helen sobie radzi, że pędzi, skacze, strzela, rozwiązuje zagadki, ciągnie momentami nawet za fraki Indiego jak jakiegoś niepełnosprawnego dziada który ma dwie lewe ręce. Tak naprawdę wszyscy w tym filmie są niepotrzebni, bo Helka świetnie sobie sama daje rade. Ale nie! :D To trzeba zaakcentować jeszcze dla pewności żałosnym tekstem żeby widz wyszedł z kina i na pewno pomyślał - "Boże, te baby to jednak bijo na łeb tych tępych, ciamajdowatych chłopów ". Powinni na końcu jeszcze wywalić wielkie napisy na cały ekran - "WŁAŚNIE WIDZIELIŚĆIE JAK NIEZALEŻNA, SILNA KOBIETA SKOPAŁA DUPE NAZISOTOM I URATOWAŁA DUPE INDIEMU"
Serii obcego nie oglądałeś? Żyłeś po kamieniem? O Larze Croft słyszałeś? Jakie to są lata? Przypomnieć? Kobiety były silniejsze, dzisiejszy feminizm osłabia kobiety, daje im przywileje nie równość a kto potdzebuje przywilejów? Inwalidzi, stsrsi, niedołężni i ... kobiety. Im bardziej brniesz w socjaluzm tym bardziej polecam chwycić ponownie powieści Orwella
chyba zmienili ten tekst ale nie wiem czy na lepszy bo ja uslyszalem obrotna ponetna kobieta z klasa - to ponetna tylko mnie rozbawiło
ani figury , ani ladnej buzi no i nos co najmniej dla dwóch
Zupełnie jak Re... znaczy sie MARY SUE z gwiezdno-wojennych sequeli (dla mnie niekanoniczne) od disneya, która bez treningu w mocy i walce rozwala wszystkich.
Przebojowość i nachalne frazesy to jeszcze pół biedy, ale z tą urodą to przesadziła..
Ty to jednak musisz mieć ogromne kompleksy. Ale żeby próbować je leczyć w Internecie? Tak przy wszystkich? Bleh
Nie przejmuj się jego kompleksami, przejmuj się swoimi. Zwłaszcza, że wydaje ci się, ze ich nie masz.
W sumie zachowała się, jak większość kobiet na ulicy, w pracy, w szkole...
Kobiety z natury są próżne, łase na komplementy, żądają szacunku same go nie okazując ani mężczyznom ani sobie nawzajem.
W tym filmie to jeszcze całkiem dobrze wygląda. Przynajmniej nie robią z bohaterki chodzącego ideału i kolejnego wcielenia Matki Boskiej Feministycznej, bo bliżej jej raczej do takiego Hana Solo w spódnicy.
Niestety, kolejna "Silna i niezależna postać Kobieca", ile można? rozumiem ze tak Panie leczą swoje kompleksy, ale to niszczy kino
Bez przesady typie. Indiana spytał się jej, jakim cudem stała się tym kim się stała, kiedy gonił ich marokański gangster z którym była zaręczona po aukcji gdzie sprzedawała zabytki.
Więc ona mu odpowiedziała czy chodzi mu o to, czy chodziło mu o to że stała się dzielna, piękna, odważna i niezależna (chociaż self-sufficient można też zrozumieć jako samowystarczalna).
W skrócie to był żart, a ty go nie zrozumiałeś.
"To teraz tak filmy będą wyglądać? "
Zachodnie? No już tak wyglądają od kilku lat przynajmniej. Snowpiercer mi się przypomina, gdzie chudziutka blondyna obija swoimi mikro-piąstkami wielkiego faceta. Rączki jak patyczki, ale SILNA KOBITA! :D Hoho, jaka silna.
Nnajlepsze jak kradzież nazwali kapitalizmem a nie socjalizmem - bo akurat to wyhodowało tego paszkwila i tym faktycznie jest kradzie. Potem się dowiadujemy, że ów bohaterka ma super pamięć i zapamiętała 7 notatników ojca. Po co nam uniwerki, biblioteki, skoro kobity mają taką pamięć? Indy załatwi łodź - to jego rola, wykształconego archeologa... szkoda gadać, szkoda strzępić ryja
Piękne słowa kolegi wyżej na temat kiepskiego filmu. Szkoda mi tylko Harrisona Forda.