Taki scenariusz:
*Indiana zostaje u Archimedesa, piękne pożegnanie z postacią
*Ostatnia scena jest po kilku latach nad jakimś jego grobem (bez ciała oczywiście) gdzie nasza bohaterka stoi nad nim. Okazało się, że jest bogatą kolekcjonerką artefaktów. Przychodzi np. Salah i rozmawiają. Ona mówi że z powodu sławy musiała zmienić nazwisko
- To jak się teraz nazywasz? - pyta Salah
- Croft. Lara Croft.
Byłby to niezły most pomiędzy światami i otwarcie na nową serię (do której trzeba by też było wykupić prawa, ale co to dla Disneya)