pseudo aktorka gra po prostu caly czas siebie, tą samą postac, wygadaną arogancką pewną siebie lewacką sikse i jest tą samą postacią co produkcje a ją wychwalaja pod niebiosa za te wszystkie fleabagi i tym podobne i nie weim za co... a jakis jared leto co film jest totalnie kims innym przeobraza sie, nie gra sam siebie ma oryginalne pomysły i jest hejtowany