To tylko moje zdanie, ale wg. mnie ten film nie jest po prostu czym są gry, o miłości do gier, ale też o tym, że dla takiej jednej, niepozornej (świetnej, ale dla gracza to nie istotne), gry musiało zostać wylane wiele uczuć i nerwów, łez, potu i poświęcenia np. życia osobistego aby osiągnąć swój cel, i o "ludziach grających w dzieło" którzy okej, lubią grę, ale nie rozumieją przekazu lub nie obchodzi ich twórca, i myślą, że gra tak sama się tworzy po prostu, i nie wiedzą, że mogą kogoś skrzywdzić np. pisząc, że jest głupi. Bardzo spodobał mi się ten film, mimo, że przymierzałem się do obejrzenia go już od premiery, ale jakoś tak nie obejrzałem. Raz nawet łzę uroniłem, i rozumiem problemy tych ludzi. Wiele ludzi pisało "otwiera oczy", i tak jest. Dzięki niemu zostałem zmotywowany do ułożenia swojego życia i kontynuowania swoich projektów. POLECAM, ma parę scen które są jakby "naciągane", tzn. chodzi mi o to, że sceny są tak ułożone, aby bardziej pokazać emocję, lub po prostu ich nie pokazują. Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale to taka wielka wada nie jest. Szczególnym elementem który dodaje temu filmu "lepszości" są po prostu ciekawi ludzie, więc nie dziwie się, że dali ich a nie innych. JESZCZE RAZ POLECAM, nie ważne jak go obejrzycie, czy kupicie, czy ściągniecie (a potem kupicie), ale obejrzyjcie. Nawet dla tych którzy nic nie tworzą i nie mają pojęcia prawie o niczym może się spodobać, przykładem jest mój znajomy :)