Finał całkowicie mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się, że Ming się myli co do Yeunga.
Szkoda, że giną tylko dobrzy i uczciwi policjanci.
Chociaż początek był trochę powolny, to na szczęście w końcu się rozwinął.
Szaleństwo Minga - Andy Lau zagrał to bardzo dobrze.
Tony Leung - jak zawsze na najwyższym poziomie.
Ogólnie polecam i sama nie moge doczekać się powtórkowego seansu.