PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=171045}
4,1 7
ocen
4,1 10 1 7

Inginocchiati straniero... I cadaveri non fanno ombra
powrót do forum filmu Inginocchiati straniero... I cadaveri non fanno ombra!

Demofilo Fidani nakręcił całkiem sporo swoich tanich, nielogicznych westernów. Ten prawdopodobnie jest najlepszy, chociaż i tak daleko mu do przyzwoitości. Zwykle u tego reżysera jest mnóstwo campowej akcji tzn. ludzie przed śmiercią wykonują salta i piruety. Historia bywa kwestią umowną. Ciągi przyczynowo-skutkowe nie istnieją, niech się dzieje co się chce! Natomiast w "Dead Men don't make Shadows" (angielski tytuł łatwiejszy) można się pokusić o stwierdzenie, że ma to choć odrobinę sensu. Oczywiście Fidani nie byłby sobą, gdyby film stanowił zwartą całość. Pojawia się więc zbędne pięciominutowe jeżdżenie na koniu z miasta do miasta, a potem zawartość pewnego worka w magiczny sposób się zmienia. Głównych bohaterów jest właściwie dwóch - amoralny łowca nagród Lazar i tajemniczy Blonde, który go śledzi. Jack Betts wypadł tutaj nieźle i nie wiem czemu grał w najgorszych spagach, skoro miał więcej charyzmy od takiego chociażby Anthony'ego Steffena. Franco Borelli przeciętny, na szczęście mnie nie raził. Należy wspomnieć o epizodzie Gordona Mitchella, który jak zwykle cudownie przeaktorzył swoją rolę (ponadto reżyser w jednym ujęciu chciał wjechać mu kamerą do nosa). Muzyka średnia. Postaram się doszukać jakichś pozytywów w realizacji. Otóż sekwencja początkowa jest bardzo dobra, poza tym zarejestrowałem kilka udanych ujęć. W jednym została stworzona bardzo fajna perspektywa. Ja się rozwodzę, lecz fakty są przykre. Jak na Fidaniego to rewelacyjny film, jednak w porównaniu do pracy innych reżyserów jest to mocno przeciętna pozycja.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones