Super poprowadzona i rozwinięta historia. Naprawdę byłam pod wrażeniem jak dobrze rozwinęli każdą postać. Trochę mi tylko brakowało Mrożona, już Edna była lepiej poprowadzona (swoją drogą przezabawna i ogólnie świetna postać, śmiesznie pomyśleć, że zanim obejrzałam film to myślałam, że jest jednym z czarnych charakterów).

Nie podobało mi się tylko kilka wiadomości, np. "Jak każdy jest super to nikt nie jest super" - każdy może być na swój sposób super i nadal będzie to wyjątkowe ;)

Albo sytuacja z Wiolą, w jednej chwili mama przyznaje, że za dużo od niej wymagała w stresującej sytuacji (na plus), a już chwilę później znowu ją obarcza dużym zadaniem. No i w jednej chwili Wioli trudno jest utrzymać mikro pole siłowe, ale już potem idealnie posługuje się swoimi mocami, mimo że nigdy ich nie trenowała.

Zabrakło też takiej rozmowy ze strony rodziców dlaczego wcześniej nie używali swoich mocy, a teraz muszą. Zamiast tego tylko krzyki (i wiem, że to tylko film animowany, dzieje się akcja i sratata, ale skoro to tylko film to nie musi się stosować do zasad realizmu, że nie ma czasu na takie rzeczy, tylko mógłby dać dobry przykład, że z dziećmi trzeba rozmawiać i im tłumaczyć, a nie krzyczeć).

Poza tym bardzo charakterystyczna animacja, na którą śmiesznie się teraz patrzy (szczególnie mokre włosy), ale nie mniej się ją docenia. Ogólnie Iniemamocni są przyjemni dla oka.

Być może bardziej rozpisałam się na te kilka punktów, które mi przeszkadzały, ale naprawdę świetnie spędziłam czas i z chęcią obejrzę kolejną część.