I zdecydowanie wolę polski dubbing w tym filme. Angielski nie był zły, ale te nasze głosy wyrażały
więcej emocji, były takie ,,dojrzalsze" że tak powiem. Kapitalni Fronczewski, Adamczyk, Kora i
Gruszka i wielu innych, których po prostu nazwisk nie pamiętam ; ) Oni sprawili że kocham
Iniemamocnych. Jeżeli miałabym oceniać jeszcze raz ten film, to wyglądałoby to tak:
Z dubbingiem oryginalnym - 8/10
Z naszym - 10/10
Racja, nasz dubbing stoi na naprawdę wysokim poziomie. Wszyscy dorośli byli genialni (chociaż muszę wyróżnić Korę, Fronczewskiego, Stenkę i Segdę), a dzieci w swoich kłótniach bardziej wiarygodni niż w oryginale.
Sam film oceniam 7/10 z czego właśnie dwie gwiazdki za polski dubbing, gdyż to dzięki niemu świetnie się bawiłam (pomijając oczywiście animację i fabułę).
Dzieciaki brzmią świetnie w polskiej wersji !!! Max taki rzeczywiście energiczny w swojej mowie, a Wiola trochę znudzona i nieśmiała. Na prawdę w tym wypadku muszę specjalnie wyróżnić nasz podkład ^^
Nie inaczej ;) Dzieci są takie, jakie powinny być. Różne w swoich charakterach ;)
Też tak myślę :P Jak zdecydowana większość filmów animowanych (praktycznie tylko Piękną i Bestię Disneya wolę w oryginale).
Fakt, nasi aktorzy dubbingowi są jak najbardziej dobrzy w swoich fachu. Na ogół kiepsko wypadają w filmach z aktorami, ale w animowanych spisują się na medal :)
Zgadzam się, filmy aktorskie z dubbingiem wychodzą zazwyczaj kiepsko (no może oprócz Harrego Pottera, ach ten sentyment). Ale animacje to ich żywioł :D
Fronczewski to wiadomo... klasa sama w sobie!!! ale byłam pod ogromnym wrażeniem Segdy i Kory! znakomita robota