Pod względem grafiki i animacji film może rzeczywiście jest wręcz wybitny. Ale co z tego? Może miłośnicy grafiki komputerowej będą siedzieć na nim jak zaczarowani. Ja postanowiłem go obejrzeć, bo miałem ochotę na dobrą komedię. Więc na przyszłość proszę - nie wprowadzajcie ludzi w błąd porównując ten film do "Shreka" albo "Rybek z ferajny", na których naprawdę można się pośmiać. W kinie - widownia chyba również podzielała moje zdanie - poza trzema czy czterema momentami - nie było specjalnie słychać głośnego śmiechu (a to chyba dość niska średnia jak na dwie godziny). Oglądając "Gdzie jest Nemo" może widzowie również nie zataczali się ze śmiechu - ale film chociaż był "jakiś" - może po prostu sympatyczny. A "Iniemamocni" to poprostu ładnie oprawione flaki z olejem. I nie ma mocnych żeby na nim nie ziewać...

No nie wiem... Ja na przykład na "Iniemamocnych" bawiłem się znakomicie, chociaż nie jestem, grafikiem komputerowym. Na "Rybkach..." nie byłem, więc nie oceniam. A na "Shreku" ziewałem. Bo -moim zdaniem -na "Shreku" nie można było nie ziewać. :-P

No absloutnie sie nie zgodze. Film ma swietne odniesienia do "normalnej" rodzinnej rzeczywistosci ciekawie pokazane np scena klotni dzieciakow przy obiedzie, albo proba przeczytania gazety przez Niemamocnego, albo jak mlody budzi sie na siostrze na wyspie i odskakuje z obrzydzeniem - rewelacja. Swietna obserwacja zwyklej rzeczywsitosci. A "rybki" to plaski film zrobiony pod Willa Smitha i niestety Czarek nie wystarczy aby uratowac film. Moze w wersji orginalnej "Rybki" maja cos w sobie. Zobaczymy jak wejda na DVD.

Rybki z ferajny (oklaski dla tlumacza za beznadziejne tlumaczenie) lepsze od The Incredibles, wolne zarty

Jestem milosnikiem grafiki komputerowej. Jesli chodzi o ten aspekt to Shark Tale jest lepszy. Jesli chodzi o cala reszte to The Incredibles

a ja uważam ze film jest OK. Sympatyczna, lekka kalka sensacji z Jamesem Bondem. Nie spodziewalem sie ubawu po pachy i takiego rzeczywiscie nie bylo. Ale w koncu nie byla to kreskówka dla 6 latków i kilka trafnych spostrzezen twórców bardzo mnie zadowolilo. Poza tym jestem zadowolony z dubbingu. Czuje się jakby Beksiński był wśród nas

Iniemamocni - moim zdaniem jest to najlepsza produkcja Pixara, ale jeżeli ktoś bawił się na niej dobrze a na Shreku ziewał, to trochę dziwne, bo moim zdaniem Shrek jest o wiele śmieszniejszy. Jeżeli już mowa o ziewaniu, to ziewałem na tym filmiku o tańczącej owcy, ale dla niektórych ta owca to chyba rozrywka na najwyższym poziomie...

A ja po raz pierwszy spotykam się z takim świetnym filmem! I kto by tu pomyślał, że aż tak niepochlebnie można oceniać ten film? To nie jest film dla tych, których umysł przetwarza zaledwie 0,5 albo gigabajta na na 24 godziny. Nie wydaje mi się, dlaczego ten film jest "DOZWOLONY OD 12 LAT"? Były i 5, i 6 latki, o połowę młodsze niż na to jest dozwolone, i nikt nie ziewał! Może wy chcecie tylko Pixara i W. Disney'a ośmieszyć, bo z tym ziewaniem można naprawdę wybuchnąć. Szczególnie przy mojej palpitacji nerwów. Bo tak na serio wolę filmy sensacyjne, a to PRZECIEŻ JEST W SENSIE AKCJA WZIĘTA Z FILMÓW SENSACYJNYCH! Ja bym twoje "Fabuła i dialogi żenujące" zamieniła na - Fabuła została świetnie pomyślona, jeśli tylko komuś się chce, może wczuć się w film, i można odkryć kilka naprawdę śmiesznych sytuacji". Poza tym, twoje ostrzeżenie nie jest zbyt wspaniałe - prawdziwi maniacy filmów akcji będą zadowoleni. Powtarzam - To nie film dla tych (ty też w nich jesteś), których umysł przetwarza zaledwie 0,5 gigabajta na 24 godziny. I jeszcze jedno - Pozdrowienia dla ociężale łapiących i myślących!

"Humor - jak ktoś na siłę go szuka to i na pogrzebie ubawi się po pachy!"
"Po filmie rzeczywiście można się popłakać, ale bynajmniej nie ze śmiechu!!!"

XDDDDDDDDDDDDDDD