PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=216910}
6,2 11 231
ocen
6,2 10 1 11231
6,0 20
ocen krytyków
Inland Empire
powrót do forum filmu Inland Empire

Zapraszam do dyskusji po prostu o filmie "INLAND EMPIRE"!!! Nie mam ochoty wyczytywać tu obelg w stosunku do filmu czy jego Twórcy, chcę wymieniać poglądy co do treści i szczegółów fabuły. Jestem po drugim obejrzeniu "INLAND EMPIRE" i choć nadal nie do końca rozumiem jego treść, to zauważyłem pewną logiczność i powiązania pomiędzy bohaterami. Oto co zauważyłem:
- dziewczyny, które nękają Nikki w jej dziwnej wędrówce to nie tylko prostytutki... to dziewczyny, które przede wszystkim spały z aktorem grającym Billego (opowiadają sobie o specyficznym orgaźmie, którego z nim doświadczały, Nikki również go przeżyła, co uświadamia jej, że nie jest nikim wyjątkowym dla Devona, jest po prostu kolejną panienka do zaliczenia...)
- Nikki zachodzi w ciąże z Devonem i informuje swojego męża, że to jego dziecko... ten jest jednak bezpłodny, co udowadnia jej zdradę
- po co kobieta z dziurą w pochwie??? Jest ona kobiecym odpowiednikiem Piotrka, który jest bezpłodny... Oboje mają "odpowiednie podejście do zwierząt" (on opiekuje się zwierzętami w cyrku, a ona ma małpke... trzeba dobrze oglądnąć sceny z grillowania i scenę, w której umiera Sue na chodniku)
- dlaczego facet ma odpowiednik kobiecy??? Pani, która odwiedza Nikki w jednej z pierwszych scen opowiada historię chłopca i wariację na temat tej historii - o dziewczynce...
- w czasach gdy pierwowzór filmu, w którym grają Nikki i Devon, był kręcony w Polsce, grali go Lost Girl (Gruszka) i Piotrek (Lucas). Obydwoje zostali zamordowani... a na koniec "INLAND EMPIRE" odnajdują się, więc w sumie mamy "happy end"
- Nikki trafia do pokoju Królików i tym samym "umiera" jej aktorstwo, ponieważ z wielkiego filmu trafia do marnego sitcomu... To morderstwo dla prawdziwego aktora, a ta śmierć spowodowana jest grzechem zdrady, którego Nikki się dopuściła ...

To na razie tyle z moich spostrzeżeń, zapraszam do dyskusji...
Pozdrawiam!!!

niutek_niutek

Chciałabym zaznaczyć, że alegoria to pochodna symbolu - symbol to przedmiot/zjawisko/zwierzę czy cokolwiek, który oznacza coś innego, niż pozornie mogłoby się wydawać. Alegoria natomiast to SYMBOL o stałym, na ogół powszechnie znanym znaczeniu (znane znaczenie, trochę niefortunnie to brzmi :]), obecny w sztuce i życiu codziennym. I tak np. alegorią śmierci jest szkielet z kosą, symbolem natomiast śmierci może być chociażby tulipan, jeśli dany artysta tak zdecyduje i opisze to w swoim dziele.
W związku z powyższym nie uważam, żeby twierdzenie, że IE to nie film symboliczny, ale alegoryczny, było specjalnie na miejscu. Bo kto jak kto, ale Lynch przeciera nowe szlaki i łamie wszystkie zasady i na pewno ostatnia rzecz, do której dąży to sprowadzenie jego filmów do wytartych schematów, które podeszli już ze wszystkich stron inni artyści :)

PS Koziorożcu, wybacz, że się nie odzywam. Doceniam Twoje uwagi i obejrzałam Inland już trzykrotnie, ale nie czuję się jeszcze na siłach, aby wyrazić jakąkolwiek wiążącą opinię na jego temat :) Odezwę się, gdy nadejdzie objawienie :]

Zooey

O pardon, sprostowanie :) Najwyraźniej dorobiłam własną teorię do Twojego posta ;)
Opis symbolu i alegorii podtrzymuję. I dodam, że jeżeli Koziorożec dopasowuje pewne wyjaśnienia do wydarzeń w filmie, to jest to właśnie interpretacja symboliczna, a nie alegoryczna, bo jest efektem starań samego Koziorożca, a nie encyklopedii alegorii, jeśli takowa istnieje :).
Czyli wniosek końcowy: wszyscy zgadzamy się co do tego, że Inland jest symboliczny i ciężko jest dopasować do niego proste rozwiązania, ba, jakiekolwiek rozwiązania! :) Przepraszam za zamieszanie i życzę miłego smakowania filmu :)

ocenił(a) film na 10
Koziorozec3

Nie powiem - ciekawa interpretacja i imponujące spostrzeżenia. Też zwróciłem uwagę na niektóre z tych szczegółów, choć film oglądałem dopiero raz. I chociaż wolę odbierać filmy takie jak ten bardziej intuicyjnie i emocjonalnie niż logicznie i intelektualnie, to jednak nie mam nic przeciwko wszelkim próbom zgłębiania tajemnicy - o ile pamiętamy, że każda interpretacja jest zaledwie jedną z propozycji i mówi zapwne więcej o autorze tejże interpretacji, niż o samym filmie. Myślę, że w tym akurat się ze mną zgodzisz. Z ciekawością czekam na kolejne próby.

ocenił(a) film na 9
snoopy

Magia,totalna magia!!! Pierwszy raz "mam" za soba i jestem zachwycony...Przeczytalem kilka recenzji,myslaem ze naprawde cos zlego stalo sie z Lynch'em,smieszne zarzuty co do kamerowania z reki cyfrowka-dla mnie niesamowity efekt! Jak zwykle wiele niedomowien,jak zwykle kilka razy film obejrze,by takowych sie pozbyc.Cudowne kino! Pozdrawiam wielbicieli,osob krytykujacych tez...Otworzcie oczy:)

Diabel79

Jestem pod wrażeniem interpretacji jednak jak w filozofii i zarzucie dla teorii prawdy - ciągów myślowych możemy nieskończenie wiele stworzyć co nigdy nie doprowadzi do wniosku konkretnego bo zawsze jest nowy ciąg ;)
jednak ja też odbieram to bardziej intuicyjnie dając się ponieść magii a nie staram się wgłębiać w treść...ciekawy jestem co by Lynch powiedział na twoje teorie...
pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
kom_de_lellias

Też chciałbym tego posłuchać... Ale Lynch nigdy nie tłumaczy swoich filmów i nie komentuje tego, co mówią na ich temat inni... Dałem się ponieść magii po pierwszym oglądnięciu, ale za drugim razem zaczęło sie parę wątków wyjaśniać i wiązać ze sobą... Na pewno "INLAND EMPIRE" ma swoje logiczne rozwiązanie, podobnie jak inne filmy Lyncha, ale i tak nigdy nikt nie wytłumaczy o co w nich tak na prawdę chodzi (poza Twórcą oczywiście, ale On w życiu tego nie zrobi)... Za to właśnie kocham jego obrazy - za TAJEMNICE...
Czekam nadal na pomoc w ich zgłębianiu i na próby rozwiązania zagadki w "INLAND EMPIRE"...
Pozdrawiam!!!

Koziorozec3

A jeśliby historię odnieść o chłopcu i dziewczynce do Nikki i Devona?

ocenił(a) film na 10
kom_de_lellias

Wariacja historii o dziewczynce, jest oczywiście o Nikki, to ona wyszła się pobawić (zagrała w filmie i wdała się w romans z Devonem) i się zagubiła na targowisku (planie filmowym , czy ogólnie pogubiła się w życiu). Tego nie pisałem, bo uważałem to za oczywiste...
Pozdrawiam!!!

ocenił(a) film na 9
Koziorozec3

Nie lubię "rozbierać" filmu na części pierwsze. Filmy Lyncha mają to do siebie, że nie zrozumiesz wszystkiego, ale na koniec filmu da się zrozumieć o co w nim chodzi (jeśli się uwarzało), mimo że w czasie oglądania myśli się, że film jest bez sensu. Strasznie mnie głowa bolała po obejrzeniu, gdyż naprawdę 3 godz ciągłego skupienia robi swoje. Za to kocham takie "dziwne" filmy. Mogę ich do końca nie rozumieć, ale są bardzo ciekawe.
Żałuję, że "Królików" Lyncha nie oglądałem.

ocenił(a) film na 9
Beznickowy

Kroliki sa dostepne na Youtubie:) Nie jest to przeciez dlugie:) Polecam goraco!

ocenił(a) film na 9
Diabel79

Ale to jakaś krótsza wersja jest na YouTubie.

ocenił(a) film na 8
Beznickowy

Może to dziwne, ale mnie też łeb rozbolał po seansie z Lynchem :)
Mimo wszystko, świetny reżyser nadal urzeka swoim enigmatycznym klimatem, grą świateł, zdjęciami, fantastyczną muzyką i ciekawym doborem aktorów.
Dobry film, czekam na kolejne, na razie wszystkimi swoimi produkcjami (prócz Diuny) Lynch mnie urzekł.

ocenił(a) film na 10
Koziorozec3

wielkie dzieki za Twoje spostrzezenia.
film widziałem raz ale dzieki Tobie jakos kurtuna bardziej sie rozchyla.

ocenił(a) film na 7
Bobak

Moim zdaniem ,,Inland Empire'' rzeczywiście jest idealne do odbierania tylko i wyłącznie zmysłami. Film oglądałem jak dotąd raz i co prawda mam kilka koncepcji, które wyjaśniają fabułę w sposób, poniekąd, logiczny, ale w mojej pamięci pozostaną przede wszystkim niezapomniane sceny i obrazy. A króliki widziałem i bardzo mi się podobały, głownie ze względu na klimat, ale trochę spraw z ,,Inland...'' też rozjaśniają.

użytkownik usunięty
Koziorozec3

Hahahahahaha - super interpetacja naprawde:). Zwłaszcza jesli chodzi o kobiete z dziura w pochwie - no nie moge. Albo umieranie aktorstwa po wejsciu do krolikow. Boooze. Jestes naprawde niezly czlowieku. Wiesz, naprawde jestem ogromnym fanem lyncha, podejrzewam ze wiekszym niz ty, pisalem o nim artykuly, prace zaliczeniowa, bylem na spotkaniu w Polsce, filmy ogladalem po setki razy. Z czystym sumieniem powiem ze to najgorszy film Davida od czasow Diuny (pewnie nie ogladales bo tacy fani jak ty tworczosci davida sprzed zaginionej autostrady raczej nie znaja). Biorac pod uwage jak rzadko David uracza swoich fanow kolejnym dzielem jestem delikatnie mowiac zawiedziony i boje sie ze jego kolejny film pojdzie w tym kierunku w ktorym idzie inland empire a nie w tym ktory w logiczny sposob prowadzil od arcydziela blue velvet do arcydziela mullholand drive

ocenił(a) film na 5

Naprawdę pisałeś artykuły o lynchu?? wow to naprawdę musisz być wielkim znawcą jego twórczości, podziwiam. Wielkie brava dla Ciebie. Widziałeś też inne filmy Lyncha, jak to zrobileś?? gratulacje .......... :)










ocenił(a) film na 10
lightyears

Co do mojego oglądania filmów Lyncha to widziałem:
- Głowę do wycierania
- Alfabet
- Babcię
- Człowieka Słonia
- Diunę (jednak to widziałem!!!)
- Blue Velvet
- Twin Peaks (serial)
- Twin Peaks: Fire Walk With Me
- Dzikość serca
- Zagubioną autostradę
- Prostą Historię
- Mulholland Drive
- Króliki
- INLAND EMPIRE

To prawie wszystkie filmy Lyncha, więc nie jestem laikiem w kwestii ich zgłebiania...
Diuna jest zdecydowanie najgorsza, ale IE zajmuje u mnie drugą pozycję, zaraz po Mulholland Drive :)
Pozdrawiam!!!

ocenił(a) film na 5
Koziorozec3

moge Ci tylko napisac koziorozec ze nie ma sensu przejmowac sie tym pseudo wszystko wiedzacym o lynchu. Zgrywa cwaniaka, a sam nie potrafi zinterpretowac filmu

ocenił(a) film na 10
lightyears

Dzięki za wsparcie, on pewnie po prostu "INLAD EMPIRE" przespał i nie potrafi napisać o nim kompletnie nic, poza tym, że to najgorszy film... Trochę rozwiń swoją myśl panie mega znawco... To, że nie pisałem artykułów i nie byłem na spotkaniu z Lynchem, nie znaczy, że nie jestem jego fanem!!! Kocham jego filmy i rozumiem je na swój sposób, więc krytykuj sobie w swoich artykułach, ok??? Ten temat miał być dla zachwyconych "INLAND EMPIRE", a nie dla nim znudzonych, więc po co ten wpis??? Najpierw czytaj, a potem coś wpisuj...
Pozdrawiam!!!

Koziorozec3

W piątek oglądałem po raz drugi i pozostaję przy swoim zdaniu- film świetny, zaraz po Mulholland Drive i Twin Peaks. Zastanawia mnie wątek Fantoma... Oglądałem ten film z dziewczyną i ona zwróciła mi uwage na to, a mianowicie Fantom oznacza wg słownika wyrazów obcych : widziadło, zjawa, widmo, upiór, mara; przywidzenie; model anatomiczny do studiów, ćwiczeń med.; (fantomowe bóle) - med. pochodzące pozornie z amputowanej (części) kończyny. Motyw dziewczyny bez nogi- co o tym sądzicie, myślę że imię Majchrzaka ma też jakieś znaczenie...

użytkownik usunięty
Koziorozec3

Dobra, dobra, Diuna to arcydzieło (choć niezbyt w stylu Lyncha).

ocenił(a) film na 9

To ta praca zaliczeniowa za dobra nie była...

ocenił(a) film na 9

brawo!!! W końcu głos rozsądku:) Jak ja lubię takie opinie wynikające z wiedzy nabywanej w pocie czoła - jesteś amerykańskim naukowcem?
a tak na poważnie to wyluzuj trochę bo wszyscy pomyślą, że są taaaaacy mali przy tobie.

ocenił(a) film na 8
Koziorozec3

Ja z kolei INLAND EMPIRE uważam za kwintesencje i podsumowanie wszystkich dzieł Lyncha. Film oglądałem tylko raz (kolejne emisje już wkrótce :)), więc za dobrze go nie znam, ale dało się zauważyć wiele odniesień do innych filmów Lynch.
Np. ?Darkened Room? ? płacząca w pokoju Gruszka, ?Króliki? ? wiadomo :), ?Twin Peaks? ? czerwone zasłony, ?Lost Highway? ? scena gdy Theroux wchodzi w ciemność podobna do tej gdy robi to samo Bill Pulman, ?Mulholland Drive? ? czerwony abażur, niebieskie światełko, czasem podobna muzyka, sny, załamanie konwencji czasu i osobowości, świat Hollywood, podobne aranżacje wnętrz, scena w kinie podobna do sceny w Silencio, ?Blue Velvet? ? Majchrzak również kawał skurwiela podobnie jak Hooper :), ?Room to Dream? ? wprost wyjęte z IE. Można się również doszukiwać nawiązań do wielu innych projektów Lyncha ? filmów, krótkometrażówek czy reklam jak również i powyższych tytułów (Na upartego można dostrzec wspólne cechy z ?Eraserhead?, ?Wild At hart? czy ?Hotel Room?). Sądze, że Lynch niejako sam chciał umieścić w IE wszystko, co najlepsze miał nam do zaprezentowania i z czego zasłynął w trakcie trwania swojej kariery. W IE pojawiają się wszystkie smaczki z których słynie amerykański reżyser a Lynchowski klimat wprost kipi z obrazu ? operowanie kamerą, muzyka, scenografia, gra aktorska, postaci, symbole, dialogi, humor ? (mieliśmy jedną próbkę) i różnorodność interpretacji jaką Lynch jak zawsze pozostawia dla widza.
INLAND EMPIRE winien być przede wszystkim filmem odbieranym nie poprzez fabułę ale przez wizję muzyki i obrazu jaką zaprezentował nam tutaj twórca ?Straight Story?. Nie powinniśmy tutaj za wszelką cenę odnajdować sensu i zrozumienia lecz bawić się i oczarowywać tym co zobaczymy na ekranie ? to jest właśnie magia IE która na 3 godziny potrafi nas zaczarować i przenieść nas z naszej zwykłej rzeczywistości w nierzeczywisty świat pełen tajemnic który wykreował David Lynch.

ocenił(a) film na 10
Mystery_Man

Witam!!!
Właśnie oglądnąłem krótkometrażowy "Darkened Room" Davida Lyncha i jest w nim coś z "INLAND EMPIRE"... Mianowicie chodzi o dziurę w materiale (w "DR" chodzi o dziurę w bluzce jednej z bohaterek, która to nie wiadomo skąd się wzięła, a w "IE" jest to dziura wypalona papierosem w jedwabiu, przez którą spoglądała Nikki). Może to nie ma żadnego powiązania, ale "Darkened Room" jest filmem z roku 2002, podobnie jak "Rabbits", a one są obecne w "INLAND EMPIRE"...
Pozdrawiam i zachęcam do dalszej dyskusji!!!

ocenił(a) film na 10
Koziorozec3

"Kto zagra Smithy'ego?"
czy ktos z Was wie?


ocenił(a) film na 9
Bobak

Dla mnie film jest rewelacyjny. Interpretacja bardzo ciekawa. Bez względu na to czy ktoś woli szukać w filmach Davida Lyncha logiki czy jej unikać, to jedno jest pewne- są to filmy do których można znaleść setki interpretacji. To jest właśnie genialne. Film nie kończy się wraz z napisami końcowymi tylko trwa w psychice. Można oglądać je bez końca i za każdym razem czerpać coś nowego. Filmy Lyncha są takie ludzkie, uczuciowe, intuicyjne i naturalne. Niby są zakręcone, że trudno znaleść logikę, a jednak tak bardzo odzwierciedlają ludzkie uczucia. Wniosek z tego taki, że ludzka psychika nie jest schematyczna i pełna jest poszukiwań, pragnień, szaleństw, lęku i tego wszystkiego czym raczy nas Lynch w swoich dziełach. Może za rzadko trafia to do naszych słów, co by nie być uważanym za dziwaków i odmieńców. A może to ja jestem dziwakiem?;) Jest tu więcej dziwaków??;) Pozdrawiam:)

Koziorozec3

Trochę dziwi mnie tytuł Twojego postu; zachęca on do zabrania głosu osoby którym najnowszy film Lyncha się podobał.Jednak jego filmy powinny zmuszać raczej do wzmożonej dyskusji a ta pozbawiona krytycznych opinii nie ma sensu.Także jestem fanem twórczości Lyncha,głownie za bezkompromisowość i konsekwencje w tworzeniu własnego autorskeigo stylu."Inland empire" mnie jednak nie przekonał.Uważam go za film słabszy od wcześniejszych głównych dokonań reżysera(w szczególności "Mulholland Drive").Przyznam się od razu, film nie do końca zrozumialem.Wiem jednak co mi sie w nim nie podobało;filmm zbyt długi,całość wydaje mi się mało spójna,zdjęcia kamerą cyfrową nie czynią klimatu, brak w nich "senności",gra aktorów owszem dobra ale jednak postacie wydają się być trochę przejaskrawione a momentami nadekspresyjne.Zgadzam się,że IE jest w pewnym sensie zlozoną wczesniejszych filmów Lyncha,pewnym podsumowaniem jego twórczosci.Jest tez hołdem złożonym kinu, pokazującym jak kino i rzeczywistość potrafią na siebie wpływać, i jak wielkie znaczenie kino moze miec dla człowieka.Własnie na takiej plaszczyznie zinterpretowalem ten film.Spodobala mi sie scena w której Nikki wchodzi do kina i na ekranie widzi samą siebie w jednej z wczesniejszych scen.Pokazuje ze to co wydaje sie rzeczywistoscia moze byc zarazem fragmentem tasmy filmowej.

Trochę boję się kierunku w jakim zmierza moim zdaniem David Lynch.Jego filmy są coraz dziwniejsze,coraz bardziej w nich kombinuje i IE jest troche "przekombinowanym" filmem.Dobrze ze twórca stara sie rozwijac jednak zmierza w bardzo niszowym kierunku.W coraz wiekszym stopniu kino staje sie wytworem jego wyobrazni, troche za malo w nim logiki i kontaktu z rzeczywistoscia.Mysle ze kolejny jego film bedzie jeszcze trudniejszy w odbiorze.I że ten proces bedzie ewaluowal.

ocenił(a) film na 10
MotorcycleBoy

Zatytułowałem ten post "dla zachwyconych", ponieważ tylko Ci mogą wyrazić chęć na zgłębienie jego treści i pomóc mi go choć trochę zrozumieć. Ci natomiast którym się nie podobał, uważają go za "syf", "bełkot", "gniot", "gówno", itd. Czy uważasz, że takie osoby mi pomogą w jego zrozumieniu? Ja myślę, że nie, dlatego nie chciałem tu widzieć podobnych wyrazów i wywodów na nie. Ja pokochałem ten film, a jego obraza nie pomoże mi rozjaśnić wątpliwości... Dzięki, że przynajmniej Ty używasz słów nieobraźliwych jeśli krytykujesz ten film. Mimo wszystko dzięki za wpis, ale nadal uważam, że "INLAND EMPIRE" ma logiczne wytłumaczenie (jeśli nie w całości, to chociaż w połowie)!!!
Pozdrawiam!!!

Koziorozec3

Ok.Skoro takie były intencje Twojego postu to zaczynam rozumieć dlaczego taka treść.Mimo wszystko uważam(a czytałem dużo dyskusji na temat IE w których zabierałeś głos), że jestes bezkrytyczny wobec twórczości Lyncha a nie ma filmów i artystów idealnych.I zbyt zaciekle atakujesz osoby,które mają inne zdanie na ten temat,nawet jeśli go sensownie argumentują.Szanuję Twoją pasję jednak.Tacy ludzie jak Lynch czynią z kina sztukę a nie tylko rozrywkę;)

ocenił(a) film na 10
MotorcycleBoy

Atakowałem osoby, które używały obraźliwych wyrazów w swoich recenzjach (i jeśli w ogóle mnie coś się wyrwało to tylko w stosunku do nich), bo nie świadczyło to o nich najlepiej i nie uważam, że nazwanie "INLAND EMPIRE" wcześniej wymienionymi przeze mnie słowami jest "sensowną argumentacją" jak Ty to nazywasz!!! To wstyd nie dla filmu czy Twórcy, tylko dla osób to piszących... Twoja krytyka mnie kompletnie nie razi!!! Jesteś chyba jedynym spośród wszystkich krytyków, którzy zrobili to w cywilizowany sposób nazywając ten film jedynie słabszym z całego dorobku Lyncha!!! To jest ok!!! A ja co do Lyncha nie jestem bezkrytyczny, bo "Diuna" mu nie wyszła, ale wiem, że to tylko dlatego, że nie miał przy niej za wiele do powiedzenia...
Pozdrawiam!!!

ocenił(a) film na 9
Koziorozec3

Całą dyskusję podsumuje w ten sposób. Niedawno czytałem wywiad z Lynchem na temat Inland Empire. Sam reżyser powiedział, że w Inland Empire zrozumienie filmu nie jest najważniejszym priorytetem. Głównym celem Lyncha było stworzenie dzieła, po obejrzeniu którego, widz będzie świadom, że zobaczył coś wspaniałego, niewyobrażalnego i niesamowitego. Pozwolę sobie zacytować fragment wywiadu:

Pytanie: Nie powinno się rozumieć, o co w filmie chodzi?
Lynch: Mój film jest jak życie. Przypomina zawikłany kod, do którego nie mamy dostępu. Pozornie niektóre wydarzenia układają się w jakąś sekwencję, lecz inne wywracają ich sens do góry nogami. Trzeba zawierzyć intuicji, zanurzyć się w ekranowy świat, zdać się na emocje. Reakcją po wyjściu z kina nie powinny być pytania o fabularną ciągłość, bez której ostatecznie można się obejść, tylko wstrząs, poczucie, że zobaczyło się coś niezwykłego, jak we śnie.

Źródło: Tygodnik Polityka Nr 30 (2614) 28 lipca 2007

ocenił(a) film na 10
Wu_Soldier

Ok, rozumiem Twoje intencje i intencje autora!!! Mną "INLAND EMPIRE" wstrząsnął na maxa i wiem, że nigdy nie dojdziemy końca z jego zrozumieniem!!! Ja czytałem też inny wywiad z Davidem Lynchem, w którym mówił, że sam nie zastanawiał się nad sensem całości podczas jego tworzenia... Mówił też, że może jak sam obejrzy go uważnie to dostrzeże rozwiązanie tajemnicy, której sam jest autorem... to dziwne, ale Lynch taki jest!!! Dodał też, że jeśli nawet jeśli uda mu się go rozgryźć to i tak zachowa to dla siebie... To jest piękne i za to go cenię!!! Ja jednak uwielbiam dociekać i doszukiwać się sensu w jego produkcjach, więc stąd ten post... Nawet jeśli nigdy nie dojdziemy końca to może chociaż zobaczymy światełko w tunelu!!! Nie próbując nic nie osiągniemy, więc nadal zachęcam do dyskusji, ale dzięki za wpis!!!
Pozdrawiam!!!

użytkownik usunięty
Wu_Soldier

Dziękuję Ci za ten post. Jest mi bardzo bliski - ale, co najważniejsze, kluczowy dla tej dyskusji. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Koziorozec3

wiecie, wydaje mi sie ze głos który słyszymy jako Bucky Jay to sam David. co o tym myslicie?

Bobak

A Lynch siedzi i zrywa boki ze smiechu ;). Szukacie dziury w calym.

ocenił(a) film na 9
Jones

<A Lynch siedzi i zrywa boki ze smiechu ;)>

taak, bo to taki wredny mały człowieczek, który nie lubi swoich fanów.

piotrchrost

Bawi mnie szukanie ukrytego sensu w tym filmie ;). Koles jest offowy i na tym leci. To jest cos tak, jak sztuka awangardowa - pare kresek, kolek na obrazie i zbiera sie grono krytykow, ktorzy probuja cos tam znalezc ;).

ocenił(a) film na 9
Jones

<Bawi mnie szukanie ukrytego sensu w tym filmie>
no... jak widzidzisz innych też to bawi, tyle że w inny sposób.

<To jest cos tak, jak sztuka awangardowa - pare kresek, kolek na obrazie i zbiera sie grono krytykow, ktorzy probuja cos tam znalezc>

nie dokońca, po pierwsze dyskusje na forum to nie spotkanie krytyków, a fanów. Generalnie fani, wielbiciele (jak zwał tak zwał) lubią rozmawiać na temt tego co ich kręci i nic w tym śmiesznego nie widzę, jedni lubią to inni tamto.

po drugie wcale nie jest takie oczywiste, że twoje porównanie Lyncha do naciągaczy, którzy prowokują, a sami w duch się śmieją jest trafione. Reżyser jak dotąd tworzył filmy na pograniczu wielu gatunków w tym i kryminałów, a więc są w jego filmach tajemnice i ścieżki - które podczas analizy dokądś widza prowadzą. To, że jeszcze nie wykluło się logiczne powiązanie ze soba historii opowiedzianych w IE nie oznacza, że nie ma tam jakiegoś klucza. Oczywiście nie wykluczam, że twoja hipoteza może być prawdziwa, ale nie widzę zbyt wielu przesłanek do tego - większość filmów L jest do zrozumienia w znacznym stopniu. Jeśli w przypadku IE tak nie jest, to cóż, reżyser obrał inna ścieżkę, ale za wcześnie by mieć taką pewność. Ja ten film widziałem raz (w kinie) zrobił na mnie wielkie wrażenie.
pozdr
piotr

ocenił(a) film na 8
piotrchrost

Do tego filmu należy zupełnie inaczej "usiąść", niż do większości. Według mnie, aby właściwie ten film odebrać należy znaleźć złoty środek między myśleniem podczas seansu a niemyśleniem. No i przydaje się też znajomość twórczości reżysera, bo co chwila pojawiają się odwołania do niej. Tego typu filmy ogląda się inaczej, wyjątkowo. Jeśli miałbym wymienić tu jakiegoś innego reżysera, którego filmy również tego wymagają, to do głowy przychodzi mi tylko jedno nazwisko - Tarkowski, ale to już inna bajka.

Chciałbym również przytoczyć tu fragment wypowiedzi Lyncha o "Inland Empire":
"Film jest podróżą w nieznane. Podczas tej podróży trzeba pozbyć się lęku i zaufać własnej intuicji. Kino to cudowne medium, które wychodzi poza słowa, wykorzystując obrazy i nastroje. Podobnie jak muzyka odwołuje się nie tylko do intelektu, ale i do wrażliwości"

I jeszcze słowo ode mnie do osób, które nie są pewne czy ten film zrozumiały. Jeśli "Inland Empire" zrobił na Tobie wrażenie, to go rozumiesz jeśli nie, to nie.

ocenił(a) film na 9
guido8i05

hej,

<Według mnie, aby właściwie ten film odebrać należy znaleźć złoty środek między myśleniem podczas seansu a niemyśleniem. >

Zgadzam się, a na dodatek wydaje mi się, że nie mamy większego wyboru. Te filmy tak są zrobione, że dają do świadomości, że coś się dzieje (tylko co?) i tu chcemy zrozumieć, ale jednocześnie jesteśmy atakowani hipnotycznym obrazem i muzyką, która pozwala nam się rozpłynąć i tylko cieszyć się błogim zawiszeniem między różnymi stanami świadomości. Może nieprecyzyjnie to ująłem, ale to trudne do opisania.

<Jeśli miałbym wymienić tu jakiegoś innego reżysera, którego filmy również tego wymagają, to do głowy przychodzi mi tylko jedno nazwisko - Tarkowski, ale to już inna bajka. >

Taak, on też świetnie hipnotyzuje...
Ci dwaj wielcy reżyserzy dotykają trochę innych strun, po Tarkowskim rodzą się przemyślenia bardziej filozoficzne, a po Lynchu psychologiczne. Tam szukamy odpowiedzi na pytania o sens, cel itd, a tu mimo wszystko rozwiązujemy zagadki związane z ludzką naturą - często tą ciemną stroną.
I tak podsumowując - podczas seansu IE i innych filmów L - zgodzę się z tobą, że ciężko jest analizować, nie trzeba za bardzo nawet, bo można stracić to ciekawe uniesienie i przeżywanie - za to po ochłonięciu świetnie się je analizuje ponieważ jest tam wiele tropów, symboli itp, które "prawie" można połączyć ze sobą:) i wtedy takie dociekanie sprawia, że w połączeniu z faktem, że film odcisnął duże piętno w naszym wnętrzu - możemy przeżywać go wielokrotnie - właśnie rozmyślając i wracając do konkretnych scen w analizie.

pozdr
p

guido8i05

Hej.

Piszesz, Guido, że jeśli film zrobił na widzu wrażenie, to znaczy, że ten go zrozumiał. Niestety, do mnie się to nie odnosi. Może brak mi intelektu, może wyobraźni, może wyczucia emocjonalnego albo szóstego zmysłu - dość, że ja naprawdę nie rozumiem tego filmu. Jednak nie jest to uczucie a la co-za-głupota czy nic-dziwnego-że-nie-czaję-bo-to-nie-ma-sensu, tylko raczej ooooo-raaaaany i musze-to-jakoś-rozgryźć :D

I tak podoba mi się po części interpretacja autora tego tematu, aczkolwiek mam pewne pytania. Jestem początkującą fanką Lyncha (oglądałam tylko Mullholand Drive, Człowieka-Słonia i Eraserhead - wstyd się przyznać, że tak mało), dlatego też z pewnością nie dostrzegam wielu nawiązań do jego wcześniejszej twórczości i cech charakterystycznych dla tego reżysera. I tak proszę o pomoc, bo sama filmu na razie nie rozkminiłam, ale bardzo mnie on intryguje. Z tą prośbą zwracam się przede wszystkim do autora wątku, ale innych też zachęcam do udzielania się, bo chętnie poznam różne opinie.

Po pierwsze - co ma oznaczać scena na początku filmu (gdzieś w pierwszych 10 minutach), kiedy rozmawia dwóch Polaków i jeden mówi, że szuka przejścia (wyjścia?), a drugi "Rozumiem" czy "Wiem, że szukasz przejścia"? Bo mnie nic nie przychodzi do głowy.

Po drugie - o co chodzi z tą czerwienią? Bodajże któryś z Królików (ten z żelazkiem?) oznajmia w pewnym momencie: "It was red" czy coś w tym guście.

Po trzecie - słowa starej kobiety, potem powtórzone przez Nikki-Sue, które mówią mniej więcej o tym, że 'to się zdarzyło wczoraj, ale wiem, że to dopiero jutro'. Pominąłeś tę sprawę w swej interpretacji, a nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest ona bardzo ważna.

I ostatnie - co oznacza fakt, że Gruszka ogląda telewizję?

Pytania może brzmią trochę infantylnie, jakbym chciała uzyskać skompresowaną i jasną odpowiedź, ale przeciwnie, ja jedynie poszukuję inspiracji.

PS Co oznaczają te tajemnicze 47 (Vier Sieben)? I przy okazji - oglądałam film tylko raz, więc nie będę się spierać, ale czy jesteś pewny, że pierwsza wersja filmu kręcona była w Polsce? Była wprawdzie oparta na polskiej legendzie, ale mam wrażenie, że kręcona była w Niemczech, bo w końcu ma niemiecki tytuł.
Aha, i czy istnieje faktycznie taka polska legenda? To takie pytanie na marginesie, bo ciekawi mnie, czy Lynch sam to wymyślił, czy coś w historii Polski go zainspirowało.

Zooey

Niestety widzę, że autor wątku zbyt mocno podniecił się nowym Lynchem i niezwykle szybko miejsce fascynacji zajęła u niego staranna obojętność. Pozostaje mieć nadzieję, że pozostałymi krytykami obsypującymi Lyncha setkami pochwał nie kieruje równie efemeryczny słomiany zapał.

ocenił(a) film na 10
Zooey

Witam!!!
Nie jestem obojętny, tylko aby móc odpowiedzieć na Twoje pytania potrzebowałem przynajmniej obejrzeć jeszcze raz te sceny, o które pytasz... To mega trudny film i moja interpretacja odnosi się tylko co do niektórych wątków, sam wielu pozostałych nie rozumiem :) Oglądnąłem w całości "INLAND EMPIRE" trzy razy i nadal mam mętlik w głowie... Twoje pytania nie są infantylne tylko po prostu ... TRUDNE!!! Odnoszą się do tych fragmentów filmu, które są najbardziej zagadkowe...
Po pierwsze: Facet, który szuka przejścia (Fantom) symbolizuje (moim zdaniem) zagubioną Nikki, która będzie później szukała wyjścia z sytuacji, w której się znajdzie (w ogóle wszyscy bohaterowie wyglądają na zagubionych, łącznie z Fantomem, który o to przejście pyta - na koniec Fantom zostaje zastrzelony przez Nikki i jego wyjściem okazuje się śmierć...) To taka luźna interpretacja ale może poprawna, oceń po swojemu...
Po drugie: "Króliki" - powiem Ci tyle - to jedna WIELKA niewiadoma, oglądałem również i film "Rabbits" Lynch'a i w ogóle go nie rozkminiłem, poza tym, że uznałem go za parodię sitcomów zrobioną przez Lynch'a (bardzo wysmakowaną parodię)... A czerwień??? To po prostu kolor zła, piekła i chyba ulubiony kolor Lynch'a...
Po trzecie: Scena z kobietą (o tym jutrze czy wczoraj) jest dla mnie niezwykle fascynująca i też nie wiem o co dokładnie w niej chodzi, wydaje mi się jedynie, że chce ona powiedzieć Nikki, że zło już ją dopadło choć jeszcze nie dostała roli, a na następny dzień "narodziło się zło"(grzech zdrady), bo "dziewczynka poszła się pobawić"(przyjęła rolę i została kochanką Devona)...
I ostatnie: Gruszka oglądała telewizję, bo to ona okazała się przejściem dla niej... przynajmniej tak sądzę...
PS: "To cygańska historia z Polski, niemiecki tytuł brzmiał Vier sieben" - tak powiedział reżyser do Nikki i Devona, zagalopowałem się - nie wiadomo gdzie film został nakręcony, ale po polskich fragmentach tak wywnioskowałem, bo Gruszka i Lukas w tych polskich fragmentach zostali zamorowani, a myślę że to właśnie oni byli tymi aktorami z "Vier sieben"...
To moje próby odpowiedzi na Twoje pytania, przepraszam za tak późne odpisanie...
Pozdrawiam!!!

ocenił(a) film na 10
Koziorozec3

Zooey, czy Ty w ogóle czytałaś to, co Ci odpisałem??? Bo jakoś nie widzę zadnej reakcji z Twojej strony...
Pozdrawiam!!!

ocenił(a) film na 10
Koziorozec3

Witam. Jestem świeżo po pierwszym seansie i muszę przyznać że film robi ogromne wrażenie. Fakt że mało co jeszcze z niego rozumiem, ale to już inna sprawa. Najważniejsze że gra dźwięku i światła znów była udana. Póki co nie próbuje zastanawiać sie nad rozszyfrowaniem tej tajemniczej opowieści. Może gdy obejrzę film jeszcze kilka razy, przyjdzie na to ochota. Jest mały niedosyt co do polskiej obsady, bynajmniej nie chodzi mi o kunszt aktorski lecz o fakt, że sceny, które (jak mi się wydaje) reżyser chciał pokazać jako dziwaczne i tajemnicze, ze względu na język ojczysty, znane postacie i miejsca, niestety nie wywarły oczekiwanego wrażenia. Jednak to co napisał na początku założyciel tematu wydaję się być sensowne, życzę powodzenie w dalszym zgłębianiu tajemnicy, być może w czymś pomogę za kilka seansów.
Pozdrawiam.

1mariusz1

Tak się zastanawiam, czy nasi polscy aktorzy rozumieli czy też czuli ten film, grając w nim???

ocenił(a) film na 10
jowitamikke

Jeżeli chodzi o naszą polską obsadę to wydaje się, jestem nawet pewny że nic nie rozumieli i nic nie czuli. Żeby zrozumieć, wczuć się w ten film musieliby wiedzieć coś więcej. Szczerze wątpię by DL chciał ich wtajemniczać chociaż we fragmenty. Mamy zatem poprawnie wypowiedziane kwestie tyle że rzeczywiście brak mi w tym jakiejś głębi.

Jeżeli chodzi o całość to jestem już po drugim seansie i chciałbym dorzucić kilka zdań na temat filmu. W filmie jest mnóstwo odnośników do różnych sytuacji, jest nawet tego sporo i można się pogubić. Bardzo często pojawiają się słowa lub obrazy, które przypominają nam że jest godzina 9:30 lub że jest po północy. Jednak czy ma to jakieś głębsze znaczenie? Tego jeszcze nie wiem. Powtarzalna jest też kwestia konia i studni - też nie wiem czy to arcyważne. Kolejnym powtarzającym się obrazem jest nazwijmy go "orange room" (scena z nagim biustem). Wydaje się że pokój nie jest ważny, może być tylko ozdobnikiem, przerywnikiem w czymś ważniejszym. Skąd takie wnioski? Właśnie podczas scen w tym pokoju można usłyszeć nadjeżdżający pociąg. Mamy tez w nim scenę z piosenką "Locomotion" (nie jestem pewien pisowni). Nie wiem czy to jakiś trop, ale sądzę że w ten sposób "ktoś" daje nam do zrozumienia że ten pokój jest w pewnym sensie ruchomym pociągiem. Owszem przykuwa uwagę lecz nie jest ważny, nie pełni żadnej istotnej roli.
Mamy też bardzo ważny fragment gdy Nikki zwierza się "spowiednikowi". Padają wtedy słowa o stracie syna oraz o jej problemach psychicznych. Scena ta później jest widoczna ponownie w mrocznym kinie. Zastanawiam się czy cały ten film to nie jest obraz stanu psychicznego Nikki już po zdradzie, ciąży i stracie dziecka. Czy całość to nie mieszanina jej szaleńczych myśli w których rozpaczliwie próbuje ustalić fakty z wczorajszego dnia. Końcowa scena zabicia Fantoma, wyjście Gruszki z z przed telewizora to chyba próba zaakceptowanie przez Nikki teraźniejszości, znalezienia wewnętrznego spokoju mimo szaleństwa, które ją ogarnia. Wszystko to oczywiście na gorąco, zaraz po seansie. Rozumiem że może coś się nie zgadzać, może nie dostrzegłem czegoś bardziej istotnego. Cóż, ciężko ten film rozgryźć i jednoznacznie powiedzieć: "to było tak i tak". Chętnie przeczytam wszelkie uwagi co do mojej wersji. Być może jest jeszcze coś co przeoczyłem?

ocenił(a) film na 10
1mariusz1

Witam!!!
Zwracasz uwagę na szczegóły, które ja przeoczyłem :) To potwierdza tylko nieskończoność interpretacji i możliwości rozwiązań tego co Lynch w "INLAND EMPIRE" tak mistrzowsko zagmatwał :) Ja mam teraz urlop i zamierzam po raz kolejny obejrzeć ten film... Może i tym razem odnajdę coś nowego...
Pozdrawiam!!!

ocenił(a) film na 10
Koziorozec3

No właśnie. Każdy w tym filmie dostrzega coś innego, to jest jego siła. Ja jeszcze kilka słów, póki pamięć nie uleciała.
Fantom - moim zdaniem jest to symbol chaosu, ciemności i szaleństwa jakie ogarnia Nikki. Gruszka jest przeciwieństwem Fantoma. Dlaczego? Znowu symbole. Patrz scena gdy Fantom mówi że szuka przejścia - to właśnie walka Nikki z szaleństwem. Chce je z siebie wyrzucić i jednocześnie uwolnić się od bólu, cierpienia - scena końcowa gdy Gruszka odchodzi od telewizora. Ważna scena - symbol to też ta z Fantomem trzymającym w ustach żarówkę - to on ukrywa światło (jest ciemnością) i scena gdy on ginie zastrzelony przez Nikki - światło z niego ulatuje. Pokuszę się też o śmiałe stwierdzenie że ostatnia scena, ta gdy już lecą napisy, to nic innego jak zakład psychiatryczny. :) Natomiast sam tytuł to po prostu mroczna inwersja nazwy HOLLYWOOD.
Pozdrawiam!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones