Lynch się starał zrobić film inteligencki a wyszedł mu jak zwykle banalny kicz. Niby zawiłe, skomplikowane, ale jest takie tylko dlatego, że jest to po prostu lipa. Nikt nic nie wie, nikt nic nie rozumie. Głupota w wydaniu dla pseudointeligentów. Nie radzę oglądać jeśli ktoś nie lubi Lyncha, bo jest to jego kolejny nie wypał.
Lynch wcale nie chciał zrobić "inteligenckiego" filmu. Koleś ma chorą psychę i lubi bezsensowne brednie. Ma dystans do samego siebie i nie chce żeby jego filmy były interpretowane. Filmy dla "pseudointeligentów" to np. takie "Memento", albo "21 gramów". Tutaj liczy sie forma, czyli czysty surrealizm. Nie zmienia to jednak faktu, że to najgorszy film Lyncha jaki widziałam, 7/10.