Skoro są ludzie, którym się to spodobało, to trudno mówić o kompromitacji. Również wolę styl LH i MD.
IE po każdym obejrzeniu podoba się bardziej.

A jeśli chodzi o samą fabułę i tematykę to film to bardzo podobny do LH i MD.

U artystów winno się cenić również - oryginalność (zarówno jeśli chodzi o porównanie z dziełami innych twórców, jak i swoimi własnymi). W tym filmie Lynch poszedł na całość. Wyszło z tego to co wyszło.

Mnie również rozczarował. Lubię filmy Lyncha, ale w tym przypadku mocno się zawiodłem. Zdecydowanie za długi, fabuła jak przystało na twórce takich dzieł jak "Zagubiona autostrada" czy "Mulholland Drive" zawiła i pogmatwana - moim zdaniem na tym polu stanowczo przesadził. Jeśli chodzi o aktorów to zagrali poprawnie i tyle. Odgrywane role nie były zbyt wyraziste i zapadające w pamięć. Myślę, że jest to jeden z gorszych filmów Lyncha. Może dobrze by było, żeby w przyszłości nakręcił coś co do tej pory nie było w jego filmowym emploi.

Moim zdaniem fakt że wystepuje kilku polskich aktorów,,tylko obniża klimat i budzi jakies nielynchowskie skojażenia.To co zazwyczaj wzbudzało u mnie strach,tutaj mnie raczej śmieszy.Poza tym film ewidętnie za długi,zwłąszca jak na siedzenie w kinie.

mnie też rozczarował, ale nie umiem go ocenic tak naprawdę. Niektóe elemnty były niesamowite np muzyka. Piosenki takie jak Polish Poem czy Ghosts of love przyprawiają mnie o dreszcze. Jednak sama w sobie historia zbyt pokręcona, udziwniona. Mam wrażenie, że Lynch przesadził ze środkami wyrazu w tym filmie. No i zgadzam się z przedmówcą, ze film jest za długi (chociaz Mulholland Drive też jest długi a porywa)a przy tym strasznie nuzący.. Ja go oglądałam częsciami przez 3 dni, bo trudno było mi się utrzymać z fabułą. Daje mu 7/10. Po doskonałym Mulholland Drive to za mało jak na Lyncha.