... przerośnięta bańka mydlana. Mieni się różnorakimi kolorami i wygina ale w środku pozostaje
pusty. Ci co będą chcieli dostrzec w tym coś niezwykłego to dostrzegą ale Ci co nie wierzą w
mydlaną (nie)rzeczywistość tylko wyśmieją. Ja zaliczam się do tych drugich.
Według mnie to pomysł na zaangażowanie polskich aktorów był trochę ryzykowny. Sztucznie i dziwnie wypadły sceny, w których polscy aktorzy wypowiadają w rodzimym języku mające wprowadzić atmosferę tajemnicy i grozy proste, typowo hollywoodzkie teksty. Kino jak najbardziej w stylu Lyncha, autor w znamienny dla siebie sposób próbuje zgłębić tajniki ludzkiej duszy i umysłu, pokazać co jest po drugiej stronie króliczej nory. W tym przypadku przedmiotem analizy zdaje się być kobieta:) Nie znajdziemy jednak tak mocno zapadających w pamięć scen jak w Mulholland Drive czy Lost highway, gdzieś się zapodział ten niesamowity klimat filmów Lyncha, pozostało jednak zło czające się za rogiem, świetne studium ludzkiej psychiki i zachowań oraz ta charakterystyczna atmosfera niepewności i strachu.