Ile minut tego filmu udało Wam się zmęczyć za jednym podejściem? Mój rekord to 42 minuty, choć dość miałem już po 15.
śmieszne są dla mnie wypociny ludzi którzy męczą sie na takich filmach- ja męcze sie na gwiezdnych wojnach - dla mnie każda minuta "w kosmosie" to godzina, więc nie oglądam tego typu kina- i nie dlatego że jest do dupy, złe, nudne czy sie ciągnie, tylko dlatego że ja to tak odbieram, jest w tym tylko i wyłącznie moja wina bo taki mam gust
dlaczego gdy ktos nie przepada za "lynchem" na silę ogląda jego filmy (oczywiście że to specyficzne kino i jesli kimus takie nie pasuje to zwyczajnie takie omija) a potem wchodzi na forum i z duma ogłasza wszystkim jak bardzo się meczyli że wytrzymał 14 minut i 37 sekund filmu
inland empire - 3 godziny minęło jak 45 minut, chciałbym by ten film trwał 6 albo i 12 godzin, więcej takich filmów, zdecydowanie najlepszy z lynchów, 10/10
opinia w pełni subiektywna
pozdrawiam
ja miałam dwa podejścia. Dziś planuję trzecie i jeśli nie dojdzie do skutku to zrezygnuję. Może film jak dla mnie zbyt ambitny, nie wiem. Może ja jestem za głupia i nie rozumiem, ale ciężko się połapać o co chodzi w tym filmie.
Ja oglądałem dwa razy dzień po dniu, bez żadnych przerw. Dla mnie ten film pozostaje arcydziełem.
A co tu do lapania, czym sie przejmujesz?
Przeciez to zwykla papka.
To tak jakby ktos nakrecil kupe gowna wokol ktorej lata mucha.
Czyste lamanie wszelkich konwencji. Niestety dla mnie NIC poza tym. Czyli gowno.
Obejrzałam ten film za jednym podejście, przez pierwszą godzinę wręcz trwałam w bezruchu, z którego wyrwał mnie mój dzwoniący telefon.
Gdzieś około połowy zacząłem lecieć na przewijaniu ale już wcześniej zacząłem sobie szukać dodatkowych zajęć :)
Nie rozumiem po co zadajesz tak dziwne [?] pytania... Ale ok.
Mialam w 2och czesciach jedna ogladalam 1 dnia a druga drugiego ale tylko dlatego ze zabralam sie do filmu o poznej porze a nastepnego dnia musialam rano wstac. I nie zmeczyl mnie wcale jedynie zaskoczyl bo szczeze powiedziawszy-nie zrozumialam go do konca i wciaz czekalam na jakies magiczne wyjasnienie... ;) Ale film konkret !
Trzyma w napieciu !
I klimat Łodzi oddany idealnie.
U mnie jest tak: byłem w kinie i oglądałem cały film z ciekawością, jednak dziś powracając do tego filmu oglądam już tylko ulubione sceny.
Gdyby Lynch skrócił film do 2 godzin zostawiając te ciekawsze sceny, film byłby świetny. Niestety mało kto potrafi "przetrwać" przez 3 godziny na niezrozumiałym filmie, pomimo że warto.
Ja miałam 3 podejścia.Najdłuższe 1,5 godz.Chyba najsłabszy film Lyncha.Człowiek się przemęczy, a i tak nie poskłada tego do kupy.