Prawie do końca nie wiedziałem po co Lynch to nakręcił. Ostatnia scena zmienia całkowicie pogląd. Film jest koszmarną wędrówką mrocznymi korytarzami ludzkiej duszy. Wyzwolenie przynosi obecność drugiej bliskiej osoby. Dość oryginalnie to wszystko zaprezentowane, do samego końca nie dające nadziei na jakikolwiek efekt.