Wydaje mi się, że on umarł na wojnie.....

Tez mi sie wydaje ze on na wojnie umarl...
w koncu oni wszyscy tam byli duchami i on chyba tez....
Stawiam na jego smierc na wojnie xD

Na pewno był duchem.Pod koniec filmu Grace mówi dzieciom,ze ich ojciec zginął na wojnie.

Sama kiedyś się nad tym zastanawiałam :) Napewno on zamrł na wojnie ale zastanawiało mnie to czemu on z nimi nie został .. I doszłam do podobnego wniosku jak założycielka tematu - ze wojna dla niego trwa wiecznie i może przyszedł do swojego domu aby opstatecznie się pozegnać ;] Tak to zinterpretowałam ;)

Mąż zginął na wojnie to jest pewne, pytanie tylko dlaczego odszedł... Może on po prostu zdał sobie sprawę, że nie żyje i poszedł tam gdzie wszyscy umarli pójśc powinni. A Grace wraz z dziećmi nie mieli pojęcia, że są duchami, dopiero na sam koniec dowiadują się, że nie żyją i jak zginęli. A w filmach często przewija się motyw, że duchy osób zmarłych śmiercią nagłą, tragiczną nie zdają sobie sprawy, że nie żyją i są przywiązane do jednego miejsca.

Ludzie !!!
Mąż Grace ( Charles ) umarł na wojnie ...
A udał się na wojnę bo jak powiedziała Grace ( i moim zdaniem ) on już chciał uciec od " tego mrocznego więzienia " zasad , fobii , choroby dzieci ... Umarł na wojnie i jako pokutę musiał wrócić i pożegnać się z rodzina i wrócić na wojnę ( tam gdzie ktoś umrze musi tam być )
tak samo jak Grace nigdy nie mogła opuścić domu z dziećmi !!!
jak wtedy gdy chciała udać się po księdza to mgła uniemożliwiła jej wędrówkę ... ciągle widzimy dom w mgle i bramę , która jest symbolem świata Grace ...
poza tym Charles mówił , że " czasami krwawi " a Grace tez miewała migrenę ( strzeliła sobie w głowę ) dzieci często oddychały spazmatycznie , ciężko jak to mówiła Grace " dyszały " ( w końcu zostały uduszone poduszką ) ...

dziekuje!! dla mnie nie mialo znaczenia ze "Charles mówił , że " czasami krwawi " a Grace tez miewała migrenę dzieci często oddychały spazmatycznie , ciężko jak to mówiła Grace " dyszały " "

dzieki,dzieki:)

amorek733 dobra interpretacja, i oczywiście słuszna...

o dziękuje ...
jak dawno tutaj nie zaglądałem ...
aha zmieniłem nick z
" amorek733 " na " Lowelas "

O właśnie świetnie wytłumaczone!

Dzięki za tak trafne spostrzeżenia. Świetnie to wyłapałeś.

Osobiście uważam, że on przyszedł, bo zginął nagle na wojnie i miał "coś do dokończenia" nim wiecznie spocznie.
Nie uważam, że jak ktoś poległ na wojnie to ciągle musi w tej wojnie brać udział. Przyszedł, by pożegnać się z rodziną.
Jak już ktoś napisał, i powszechnie się uważa, że zmarli nagle nie potrafią się z tym pogodzić, że odeszli i przeżywają na nowo swoje życie. (matka z dziećmi), a służba przyszła by pomóc im przejść "na drugą stronę", by mogli spocząć, a nie błąkać się.

Może mam za bardzo wybujałą wyobraźnię, ale wydawało mi się, że ta służba była jakby przysłana przez Kogoś, by pomóc im pogodzić się ze śmiercią. W tym samym momencie kiedy ta córka zaczęła widzieć ludzi w swoim domu, te medium, a później oni przyszli (ogłoszenie niedawno dała, że szuka służby, a oni przyszli - była zdziwiona).

No nic, film był świetny.
Pozdrawiam

Ja bym jeszcze od siebie coś dorzucił. Jest wiele przypadków znanych z życia, że żołnierze, którzy przeżyli szczególnie silną traumę na wojnie, nie mogą się odnaleźć w życiu po powrocie do domu. Wtedy następuje nagły spadek adrenaliny, którego następstwem może być depresja. Wielu w takiej sytuacji wraca na front z własnej woli, często bez uzasadnienia, byleby żyć w ekstremalnym zagrożeniu. To irracjonalne, ale wielu byłych żołnierzy tak właśnie robi. Co ciekawe Charles po powrocie do domu nie wychodził z łóżka przez kilka dni, a przecież nie spał, a więc nie było to wyczerpanie fizyczne (nie znając zakończenia filmu zakładamy, że wszyscy bohaterowie są żywi, także Charles). Ciekawą też rzecz powiedziała Grace: Przecież wojna w Anglii już się dawno skończyła! (czy jakoś tak). Charles powiedział, że i tak musi walczyć, z tego wynikało że na jakimkolwiek froncie, Francja była pretekstem. Wojna trwale uszkodziła jego psychikę i nie widział innego wyjścia. Wiedział, że Grace tego nie zrozumie, więc zbył ją informacją, że ma dość jej i dzieci, co było oczywiście nieprawdą (przecież wtedy w ogóle by się nie pojawił). Uwielbiam filmy, które można interpretować na różne sposoby.

macie racje ! ale dorzuce pytanko- ta pierwsza sluzba a ktorej Grace mowi ze odeszla w nocy po prostu odeszla w momencie jak ona zabila dzieci i siebie? dobrze rozumuje?

tak mi si zdaje, choc...jeszcze jestem w lekkim szoku po filmie, dawno tak dobrego nie ogladalam P

Ta pierwsza służba była żywa, a oni "w momencie" umarli. Dwa różne światy. Tych, których widziała dziewczynka (żywych) Grace też nie widziała, a jednak byli w tym domu. Służba nie odeszła w momencie, ale ona popełniła samobójstwo.
Jak to czytam jakoś dziwnie to brzmi. Mam nadzieję, że będziesz wiedzieć, o co mi chodzi. :-)
Pozdrawiam

"Może mam za bardzo wybujałą wyobraźnię, ale wydawało mi się, że ta służba była jakby przysłana przez Kogoś, by pomóc im pogodzić się ze śmiercią."

Służba umarła w tym domu, zatem (dążąc ogólną interpretacją) musieli tam przebywać po śmierci, już na zawsze. Sama służąca mówiła "musimy nauczyć się razem żyć", czy coś w ten deseń :).

A może główna bohaterka zabiła swe dzieci z powodu jakiegoś dręczenia psychicznego przez duchy dawnej służby? Co o tym sądzicie? Powód zabicia dzieci tak do końca nie jest wyjaśniony.

Czyli Mąż Grace wrócił do domu, ale nie potrafił się odnaleźć. Więc wrócił
na wojnę, mówiąc że ten dom to dla niego więzienie. Tam zginął. Ona nie
chciała uwierzyć, że nie żyje. Potem robiła sobie wyrzuty, że to przez nią
i dzieci więc zabiła je i siebie. Koniec życia. Życie w ciemnościach (brak
UV) z wyrzutami (również z powodu choroby dziedzicznej), ciągłym strachu o
dzieci, bez nadziei na normalność, bez ukochanego faceta może dołować.
Samobójstwo z depresji z dziećmi zdarza się dość często.

Dzieci zadawały pytania gdzie idzie się po śmierci, kto, za co..
Potem mała się zapytała taty, czy kogoś zabił.
Może to podpowiedź. Nie wiem ale przyszło mi na myśl, że kogoś zabił, więc pobłądził jak zmora/przyszedł się pożegnać ale ostatecznie musiał odejść. Tyle, że matka zabiła swoje dzieci. Jednak przyczyn ani szczegółów nie znamy. To jest tylko kolejny trop. Mnie najbardziej przekonuje fakt, iż mąż wybrał wojnę niż rodzinę, więc po śmierci "nie może z nimi zostać", jest skazany na co innego, to jego kara. A żona z dziećmi zostają w domu, na końcu mówią, że do nich należy i się z niego nie ruszą. Z resztą, kto to wie, co w umyśle ducha siedzi :).

Byc moze musial wrocic do miejsca gdzie umarl, ale jedno jest dla mnie pewne. On wiedzial, ze nie zyje. Widzial, ze zona nie wie o tym, ze nie zyje. Wiedzial tez o tym, co zrobila swoim dzieciom, ze je zabila. Nie chcial byc z nia po smierci. Chcial odejsc. Film pokazuje, ze tam gdzie zmarly jakies osoby nienaturalnie byc moze, zostana tam na zawsze. Dla mnie jest to straszne i przerazajace. Dlatego nie mieszkam w starych domach, zawsze w nowych, nie kupilabym starych mebli luster. Choc uwazam, ze to nie duchy tylko demony. Duchow nie ma na Ziemi. Ale niebezpieczne sa takie filmy, szczegolnie dla dzieci, bo moga na zawsze bac sie. Wiele ludzi boi sie, wlasnie przez takie filmy. Przemykaja w nocy do lazienek. Przeraza ich wyjscie z lozka. Zycie staje sie horrorem. Po co ogladac takie filmy, po co takie filmy powstaja? Zeby niszczyc ludzi, ich spokoj.

Tak jasne, oglądajmy tylko filmy animowane i komedie...... ;-)

Jeszcze jedna opcja przyszła mi do głowy, że mąż wcale nie umarł na wojnie, ale został poważnie ranny i na granicy światów był w stanie ich "odwiedzić", po czym powiedział, że musi wracać na front.

To co piszecie co mówił on - mówiła przecież ona (więzienie, że ją chciał zostawić).
Nie wiemy, czy wojna się faktycznie skończyła.
Wiemy że ona myślała że mąż ją zostawił i nie było go 1,5 roku a wojna tam wybuchła w 1940. Wiemy że była psychicznie chora i skutkowało to atakami na dzieci.